Jak działać mimo wakacji?

,

Wszyscy dobrze wiemy, że wakacje to czas odpoczynku i błogiego lenistwa. Dziesięć miesięcy dzielnie czekamy na te wyjątkowe dwa, podczas których będziemy robić, co dusza zapragnie. Mamy nadzieję, że wreszcie zrealizujemy to wszystko, co odkładamy na wolne. A później przychodzi wolne i dni mijają nam niespostrzeżenie. Wstajemy rano i nagle jest już późny wieczór, a w ciągu dnia nie zrobiliśmy w sumie nic. Ja swoje plany snułam na „po maturze” i nagle okazało się, że minął już miesiąc, a dni przeciekają mi przez palce i znikają. Dlatego przygotowałam dla Was i w dużej części dla siebie listę rzeczy, dzięki którym jednak coś w wakacje zdziałamy.

DSC_0562.JPG

Od zawsze zgadzałam się z tymi, którzy uważali wakacje za całkowite nic nierobienie, jednak w tym roku stwierdziłam, że warto byłoby ten czas wykorzystać w maksymalnie produktywny sposób. Moje twierdzenie działałoby świetnie, gdyby nie skończyło się tylko na nim. Koniec maja i czerwiec minął mi na czekaniu na wyjazd i odliczaniu do niego albo już poza domem. I o ile czas w rozjazdach wykorzystałam w 200%, o tyle ten w domu nie bardzo, dlatego postanowiłam wziąć się za siebie (jak to dumnie brzmi!) i zacząć działać. No, na razie postanowiłam się tym Wam pochwalić, na działanie jeszcze przyjdzie czas 😀

DSC_0560.JPG

Po pierwsze – spisz cele!

Tak, jak ja to zrobiłam i pochwaliłam się 19 rzeczami, które chcę zrobić w te wakacje. Kiedy aktualizowałam listę, zauważyłam, że realizacja tych „sztywnych” planów poszła mi całkiem nieźle, gorzej z tymi „luźnymi” typu nauka hiszpańskiego czy kolorowanki.

Spisanie celów pozwoliło mi jednak na: po pierwsze, zapamiętanie ich; a po drugie na utrwalenie. Zapisanie czegoś jest bardziej wiążące dla nas i  dzięki temu bardziej będziemy starać się cel osiągnąć i łatwiej nam określić, co właściwie chcemy.

Po drugie – zaplanuj!

Spisałeś/aś cele i jesteś zadowolony/a? To dobrze, teraz czas na kolejny etap. Pewnie krzywisz się po przeczytaniu słowa „zaplanuj”. Planowanie i wakacje się wykluczają? No właśnie nie! Jestem osobą, która uwielbia spisywać, notować robić listy, a najlepiej rozplanować wszystko, co do minuty. Fakt, czasami się z tymi planami mijam, ale i tak uwielbiam je robić. Zaplanowanie pozwala na dokładniejsze określenie ile potrzeba nam na coś czasu i kiedy to zrealizujemy. Dzięki temu minuty nie znikną w magiczny sposób, bo już mamy dla nich specjalne zadanie.

DSC_0552.jpg

Po trzecie – znajdź motywację/inspirację do działania!

Łatwo powiedzieć, znaczy napisać, niż tak naprawdę zrobić. Myślę jednak, że każdy z nas ma coś, co go zawsze popycha do działania. Film, opowiadanie, zdjęcie, cytat, a może jakaś historia. Warto w momentach niekontrolowanego lenistwa sobie o tym przypomnieć i z nową energią wstać z łóżka. Bez motywacji czy też chęci do działania niewiele zrobimy, dlatego warto mieć z tyłu głowy motywacyjnego kopa na słabsze momenty, żeby szybko lenia przegonić.

Po czwarte – zmień otoczenie!

Piękna, upalna pogoda zdecydowanie nie zachęca do siedzenia w domu przy biurku, więc staram się w miarę możliwości przenosić do ogrodu. Wiadomo, że nie wszystko da się w ten sposób osiągnąć. Obrabianie zdjęć na laptopie w pełnym słońcu jest niewykonalne, bo nic nie widać. Zamiast tego można w tym czasie poczytać dobrą książkę, pouczyć się języka obcego czy też malować, rysować, kolorować. Spędzanie większej ilości na świeżym powietrzu (przecież nie musi być ogród, parki też są super!) poprawi nam samopoczucie, a łącząc to z realizacją planów nie tracimy ani na jednym, ani na drugim.

DSC_0551

Po piąte – znajdź towarzystwo!

Zawsze znajdzie się ktoś, kto chciałby zrobić to samo, co my albo coś podobnego. Chcesz malować? Umów się z koleżanką lub kolegą na wyjście w plener. Chcesz uprawiać jakiś sport? Znajdź kompana i będziecie się nawzajem napędzać do działania, nawet przez szczyptę rywalizacji. Robiąc coś z innymi zawsze jest raźniej. Można pogadać, pośmiać się, a także liczyć na pomoc. Popularność wakacyjnych kursów mówi sama za siebie. Może i Wy zapiszecie się na takie i dzięki osobie będącej „nad” Wami łatwiej dacie sobie radę. Zawsze skuteczniej nam idzie, kiedy rozliczamy się przed innymi niż przed sobą.

Po szóste – wstań wcześniej!

Rano to dla każdego z nas zupełnie inna pora i w wakacje zazwyczaj przesuwa się ona w późniejsze godziny. Jednak wstając o 12 czy jeszcze później tracimy ponad połowę dnia. Zanim się zbierzesz jest już pora obiadu i nagle robi się ciemno. Moim zdaniem, lato zdecydowanie nie jest czasem do spania. Ciepłe wieczory, a do tego wspaniałe poranki nie sprzyjają długiemu chrapaniu, ale od tego mamy przecież długą i ponurą zimę. Ja uparcie staram się przesuwać budzik na wcześniejsze godziny i najchętniej wstawałabym codziennie o 6.30 – 7. Idzie ciężko, ale niesie to tyle korzyści, że powoli się przekonuję. Wy też spróbujcie i zobaczycie ile można zdziałać w te 2 – 3 godziny więcej!

I na koniec chciałam dodać, żebyście nie dali się zwariować! Nie wymyślajcie celów niemożliwych do osiągnięcia w krótkim czasie albo takich, których realizacja nie sprawia Wam satysfakcji. Po co założenie, że będziesz biegał 10 km dziennie, skoro nawet nie lubisz biegać? Wakacje to czas odpoczynku, przede wszystkim psychicznego, i to nim powinniśmy się zająć. Warto jednak relaksować się nie tylko leżąc do góry brzuchem przed telewizorem. Można spędzić ten czas nadrabiając zaległości w tym, co już dawno chcieliście zrobić. A na koniec mieć wspomnienia z najlepszych wakacji w życiu!

2 odpowiedzi na „Jak działać mimo wakacji?”

  1. Awatar Praktykantka

    Dobre rady:) Szczególnie podoba mi się pomysł z inspiracją/motywacją. Trzeba też znać powody, dla których chcemy coś zrobić.

  2. […] Jak działać mimo wakacji? […]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *