Marsylia – co zobaczyć i co warto wiedzieć

, , ,

Marsylia to największe miasto Lazurowego Wybrzeża i drugiego co do wielkości miasto we Francji. Urosło wokół niego wiele legend i mitów. W dzisiejszym wpisie mam dla Was garść praktycznych informacji o tym mieście i kilka słów o moich odczuciach podczas wizyty w nim.

Co zwiedzić, a czego unikać w Marsylii?

W Marsylii spędziłam 3 pełne dni i uważam, że to wystarczająco, żeby odwiedzić główne atrakcje miasta i jego okolicę.

Na plażowanie się nie nastawiałam i bardzo dobrze, ponieważ zdecydowaną część wybrzeża Marsylii zajmuje Stary Port oraz port dla międzynarodowych promów. W pobliżu centrum znajduje się niewielka plaża miejska, zaś pozostałych trzeba szukać poza Marsylią i dojeżdżać na nie autobusem.

Vieux Port i targ rybny

Te dwa miejsca są najwyżej na liście miejsc „must-see” w Marsylii. Stary Port znajduje się w najbardziej turystycznej części miasta i podczas zwiedzania nie sposób go przeoczyć. Pełen białych łódek i jachtów, otoczony kolorowymi kamienicami. Bardzo polecam odwiedzić go również podczas zachodu słońca – niebo przepięknie odbija się w wodzie. Jeśli szukacie najlepszego widoku na panoramę portu wraz z budynkami, to koniecznie wejdźcie na mury wokół MuCEM (Musée des civilisations de l’Europe et de la Méditerranée).

Targ rybny w Starym Porcie odbywa się zarówno w tygodniu, jak i w weekend – podobno największy jest w piątki. Ja trafiłam na niego w czwartkowy poranek. Szczerze mówiąc, po tak wielu zachwytach nad tym miejscem, spodziewałam się czegoś więcej niż kilku straganów z rybami. Zobaczyłam wiele nowych gatunków ryb i owoców morza, ale nie odnalazłam tam magicznej atmosfery tego miejsca. Polecam je, jeśli zamierzacie sami gotować sobie jedzenie. Na pewno znajdziecie nowości do wypróbowania.

Musée des civilisations de l’Europe et de la Méditerranée

MuCEM to stosunkowo nowy obiekt na mapie Marsylii – otwarto je w 2013 roku. Wstęp na teren muzeum jest bezpłatny, natomiast jeśli chcecie zwiedzać wystawy, wtedy musicie kupić bilety (cena za bilet normalny to 9,50€). Moim zdaniem, MuCEM jest najlepszym miejscem w Marsylii i jeśli moglibyście zobaczyć w tym mieście jedną rzecz, to niech ono nią będzie! W żadnym wypadku nie mam na myśli chodzenia po wystawach – sama na nich nie byłam.

Bardzo interesująca jest przestrzeń zewnętrzna muzeum, które znajduje się częściowo w forcie Saint-Jean oraz na wodzie. Warto wybrać się na spacer po murach w wokół fortu. Rozpościera się z nich przepiękny widok na panoramę miasta, bazylikę Notre Dame de la Garde oraz na katedrę La Major. Z tego miejsca Marsylia jest zachwycająca i naprawdę żal przegapić taki widok. Koniecznie zapiszcie sobie to miejsce na swojej liście must-see!

Le Panier

Najstarsza dzielnica Marsylii, w której znajdziecie tradycyjną architekturę tego regionu, która nie została zniszczona podczas wojny. Niestety z Le Panier mam podobny problem, jak z całą Marsylią. Dzielnica jest w jednym miejscu bardzo ładna, zaś dwa kroki później okna zabite są blachą lub deskami, a wszystko dodatkowo pomazane graffiti. Piękne miesza się z brudem i bałaganem. Warto jednak wybrać się na spacer po tym miejscu i pozaglądać w wąskie uliczki, schodki; pokręcić się bez planu i poszukać perełek np. ozdobionych kwiatami domów.

Bazylika Notre-Dame de la Garde i katedra de la Major (Sainte-Marie-Majeure)

Obydwie świątynie wybudowano w podobnym stylu z białych i czarnych kamieni. Bazylika znajduje się na wzgórzu La Garde, od którego pochodzi jej nazwa. Budowę zakończono w XIII w., jednak 200 lat później została zburzona. Dopiero w  XIX w. została ponownie otwarta. Obecnie jest ona celem pielgrzymek w święto Wniebowzięcia, czyli 15 sierpnia. Z bazyliki rozciąga się widok na całą Marsylię – port i budynki. Jednak zanim zaplanujecie wejścia na wzgórze, żeby obejrzeć zachód słońca, muszę Was rozczarować – teren bazyliki otwarty jest tylko do 18:00.

Katedra de la Major znajduje się po drugiej stronie Vieux Port w okolicy dzielnicy Le Panier oraz MuCEM. Podczas spaceru na pewno jej nie przeoczycie. Obecny wygląd zawdzięcza przebudowie, która miała miejsce w XIX wieku. Katedrę można zwiedzać za darmo i naprawdę warto wejść do środka. Jest to duży budynek, ale nie znajdziecie w nim ścian uginających się od złotych zdobień. Zamiast przepychem, zachwyca wielkością. Przekonajcie się sami podczas spaceru po okolicznych zabytkach!

Marché du Prado

To chyba największe rozczarowanie Marsylii! Uwielbiam tradycyjne, francuskie targi takie, jak np. ten nad Loarą. Mogłabym po nich chodzić godzinami, oglądać owoce, warzywa i lokalne przysmaki. W żadnym wypadku nie mogę tego powiedzieć o marsylskim Marché du Prado. To istny festiwal plastiku, tandety, poliestru i podróbek. Nie wiem, dlaczego to miejsce ma opinię klimatycznego targu, ale z pewnością nim nie jest, więc spokojnie możecie je wykreślić z planu wycieczki po Marsylii.

Dla mnie jedynym plusem tego miejsca był targ kwiatów, który odbywa się w każdy piątek. Miła odmiana po straganach uginających się od koszmarnych koszulek, sukienek i pseudo-eleganckich torebek. Być może to miejsce miało kiedyś swój wyjątkowy klimat, ale obecnie znajdziecie tam tłumy turystów i brak klimatu.

Parc national des Calanques

Od zawsze bliżej mi do miejsc poza miastem i z dala od tłumów turystów, dlatego Parc national des Calanques skradł moje serce i uplasował się na drugim stopniu mojego marsylskiego podium (wygrywają widoki z MuCEM!). Calanque to po francusku mała zatoczka, dolina głęboko wyżłobiona w skale wapiennej, która bardzo często jest trudno dostępna od strony lądu.

Niektóre calanques są niewielkie i bardzo łatwo przejść obok nich bez zauważenia. Inne zaś są całkiem spore, lecz żeby do nich dojść, trzeba przygotować się na porządny spacer pod górkę. Największa z nich to Calanque de Sormiou. Zalecany jest dojazd komunikacją miejską (szczególnie w sezonie wakacyjnym). Wsiądźcie w autobus 23 i wysiądźcie na przystanku La Cayolle. Stamtąd do Calanque wiedzie droga po górach, więc ubierzcie się odpowiednio. Spacer nad wodę trwa ok. 1 godziny, zaś droga powrotna nieco dłużej, bo więcej musicie podejść pod górkę. Ja zrezygnowałam z zejścia na sam dół, bo calanque w pełnej okazałości widać właśnie ze zboczy.

Magrague de Montredon i Les Goudes

Jeśli lubicie małe, portowe, urokliwe miasteczka, polecam Wam wybrać się do Madrague de Montredon, które także znajduje się na terenie parku narodowego. Wylądowałam w tej miejscowości przez przypadek. Miałam się tam przesiąść w kolejny autobus, ale okazało się, że trzeba na niego czekać godzinę. Postanowiłam więc pozwiedzać miasteczko i wybrać się pieszo do mojego celu. Żeby dojechać do Madrague, musicie wsiąść w autobus numer 19 i pojechać do ostatniego przystanka. Tam najpierw możecie udać się na spacer po miejscowości, a następnie ruszyć w kierunku Les Goudes. Do Les Goudes można dostać się również promami z portu w Marsylii, jednak kursują one tylko w sezonie wakacyjnym.

Po drodze z Madrague de Montredon do Les Goudes traficie na wiele mniejszych calanques i ukrytych w zatoczkach portów. W Google Maps odległości wyglądają na bardzo duże, ale powinniście przejść całość w ok. 45 minut. Les Goudes to mała, kolorowa miejscowość portowa, gdzie możecie zatrzymać się na obiad. Następnie polecam Wam ruszyć wzdłuż brzegu morza na Cap Croisette – niewielki przylądek wśród morza. Widok jest przepiękny!

Kilka rad, które ułatwią Wam pobyt w stolicy Lazurowego Wybrzeża

  • aplikacja RTM, czyli komunikacja miejska w Waszym telefonie. Jeśli mielibyście mieć jedną rzecz na Waszym smartfonie, niech nią będzie właśnie RTM! Bez problemu wskaże Wam trasę z jednego miejsca na drugiego, także z uwzględnieniem Waszej obecnej lokalizacji. Znajdziecie w niej również rozkłady tramwajów, autobusów i metra oraz pokazane na mapie, gdzie obecnie znajduje się Wasz autobus. Ta druga opcja jest szczególnie przydatna, kiedy nie wiecie, w którym momencie powinniście wysiąść.

  • sjesta, czyli wszyscy odpoczywają, a Wy chodzicie głodni 😉 Francuska przerwa w pracy nie raz mnie irytowała, ale ta w Marsylii przebija wszystko inne! Marsylska przerwa obiadowa zaczyna się ok. 12:30, a kończy najczęściej po 18, choć wiele restauracji otwiera się dopiero po 20. Markety-sieciówki (np. Casino) otwarte są cały dzień, jednak przy planowaniu obiadu na mieście warto pamiętać o sjeście.

  • 3 dni to optymalny czas pobytu w Marsylii, żeby obejść wszystkie najważniejsze miejsca, a do tego odwiedzić park narodowy. Jeśli nastawiacie się na plażowanie, proponuję wybrać się na nieco dłużej. Na trzydniowy pobyt najlepiej wykupić bilet na 72h, który kosztuje ok. 10€ i uprawnia Was do nieograniczonej ilości przejazdów, jednak pamiętajcie, żeby skasować go za każdym razem!

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *