Nadeszła jesień i na razie pokazuje nam swoje bardzo kapryśne oblicze – wieje, leje, ponuro i zimno. Coraz wcześniej robi się ciemno, więc wieczory spędzane w domu stają się coraz dłuższe. W tym wpisie chciałabym podzielić się z Wami kilkoma moimi sposobami na brak nudnych i dłużących się wieczorów.
Sposób 1 – książki
Chyba nie istnieje lepszy sposób na wolny czas niż książki. Ja sięgam po nie, gdy tylko mam moment na przeczytanie chociaż jednej strony. Nigdy nie zrozumiem osób, które nie lubią i nie czytają książek. Dlatego zawsze każdemu na nudę polecam lekturę – romansidło, poradnik, kryminał. Wśród nieprzeliczonych, światowych księgozbiorów na pewno znajdziecie coś idealnego na dzisiejszy wieczór.
Moje książkowe wybory na jesień/zimę 2016
Sposób 2 – świece
Jestem wielką fanką świec, szczególnie tych o pięknym zapachu. Od kilku lat towarzyszą mi w wieczory pełne nauki. Ciepłe światło tworzy niesamowity klimat, dzięki któremu od razu przyjemniej siedzi się nad obowiązkami. Zapachowe świeczki ułatwiają mi życie i nie muszę już walczyć z rozlewającym się zapaszkiem z kominka. Poza tym czy istnieje ktoś, kto nie lubi siedzieć przy świecach? Nie sądzę.
Sposób 3 – herbata
Ze względu na późną porę rezygnuję wieczorami z kawy, bo po prostu nie mogłabym później zasnąć. Jednak bez kubka pełnego ciepłego napoju jesienią i zimą nie potrafię funkcjonować i wystarczająco się rozgrzać. Szczególnie uwielbiam owocowe lub aromatyzowane, których cudowny zapach unosi się po całym pokoju albo zwykłą, czarną z dodatkiem domowych soków owocowych. W ostateczności, gdy zasypiam na stojąco, a sterta roboty czeka i woła, wypijam herbatę English Breakfast, która mnie rozbudza i ułatwia otwarcie oczu.
Sposób 4 – serial lub film
Lato nie sprzyja oglądaniu telewizji czy filmów, przynajmniej w moim przypadku. Każdą minutę spędzam w ogrodzie, najczęściej czytając książkę. Dlatego w zimie mam czas, żeby nadrobić ekranowe zaległości. Do telewizji wracają też wtedy seriale i można znaleźć coś ciekawego (chociaż jest coraz gorzej, a poziom produkcji nieczęsto zachwyca). Mimo to, dla urozmaicenia i przyspieszenia wieczoru polecam.
Sposób 5 – koce
Wyobraźcie sobie, że za oknem leje i hula wiatr, a Wy siedzicie sobie na fotelu (lub pufie, jak ja) otuleni w Wasz ulubiony koc. Przyjemnie, prawda? Też mi się tak wydaje, dlatego coraz częściej na moją pufę albo łóżko zabieram najlepszy koc, jaki powstał. Jest polarowy, co nie jest niczym wyjątkowym, ale on ma rękawy! Udało mi się go upolować kilka lat temu w second-handzie i sprawdza się świetnie. Teraz nie muszę się nakrywać i kombinować, żeby nie wiało po rękach – zakładam rękawy i po sprawie.
Sposób 6 – planszówki
Gry planszowe tracą ostatnio trochę popularności na rzecz gier komputerowych. Bardzo często zasłaniamy się brakiem czasu, a zamiast tego marnujemy go przewijając kolejne stronki w Internecie. Możecie wyciągnąć gry planszowe, o których zapomnieliście, i odkurzyć je. Spędzicie z bliskimi miły czas na pewno z uśmiechami na twarzach i odrobiną rywalizacji w tle. U nas od kilku sobót rządzą Scrabble!
Sposób 7 – działalność artystyczna
Kolorowanie, rysowanie, malowanie – czego dusza zapragnie. Warto w ponure dni obudzić sobie pokłady wyobraźni i kreatywności, żeby dodać trochę kolorowych i poćwiczyć rękę. Doskonałym pomysłem mogą być też robótki ręczne – robienie na drutach, wyszywanie czy szydełkowanie. Czy nie milej będzie spędzić zimę we własnoręcznie wykonanym szaliku i czapce?
To już wszystkie moje sposoby, które zawsze się sprawdzają. Ostatnio wolne i pełne nudy wieczory trafiają się bardzo rzadko, ale jak są, to spędzam je w jeden z powyższych sposobów. A Wy, jak umilacie sobie zimne wieczory?
Dodaj komentarz