Smoothie na pierwsze oznaki wiosny

Wiosna od niedzieli zagląda nam do okien pięknym słoneczkiem i przyjazną temperaturą powietrza. Pierwsze ciepłe dni zawsze powodują u mnie ogromny skok motywacji do działania i, mimo że nauki mi zdecydowanie nie ubywa, to jakoś łatwiej się do tego zabrać. W drugim etapie Wiosennego Wyzwania na zycieinspiruje.pl nie udało mi się dodać wpisu, dlatego dzisiaj zapraszam Was na wpis, który będzie połączeniem „Wiosny w sercu” oraz „Wiosny na talerzu”.

DSC_0257

Pierwsze skojarzenie, jakie przychodzi mi na myśl odnośnie wiosny to kwiaty. Krokusy, tulipany i przede wszystkim wspaniałe drzewa owocowe. Czy może być piękniejszy zapach niż ten hiacyntów i białych kwiatów śliwy? W tym roku pogoda dopisuje, więc można spędzać czas na spacerach. Wiosna, co by się nie działo, zawsze wnosi mi do życia porządną dawkę energii i myślę, że to dzięki niej mój mózg jeszcze przyswaja jakąś wiedzę.

DSC_0192.JPG

Pierwsze dni wiosny to także czas, kiedy już by się chciało jeść zielono, zdrowo, owocowo i warzywnie. Niestety na nowalijki jeszcze kilka dni musimy poczekać, szczerze mówiąc kompletnie nie ufam obecnym już ogórkom czy rzodkiewkom. Nie mają ani smaku, ani wartości odżywczych. Dlatego dzisiaj proponuję Wam smoothie, do którego użyłam tego, co gościło w kuchni przez całą zimę. Dla mnie dodatkowym plusem jest smak przypominający sok, który od najmłodszych uwielbiam!

DSC_0114.JPG

Składniki:

świeżo wyciskany sok z ok.1 kg marchewki

1/2 szklanki świeżo wyciskanego soku z jabłek

1 gruszka

2 banany

opcjonalnie: mrożone owoce leśne (ilość dowolna, w zależności, jaką intensywność smaku preferujemy)

Wszystkie składniki wrzucamy lub wlewamy do miksera i miksujemy. Owoce leśne najlepiej wyjąć z zamrażalnika ok.30 minut wcześniej, żeby się roztopiły. Łatwiej się wtedy rozdrobnią. Całość przelewamy do ulubionej szklanki i możemy wypić od razu albo schować do lodówki. Na drugi dzień nadal świetnie smakuje!

DSC_0118.JPG

Mam nadzieję, że mój pomysł na smoothie będzie dla Was inspiracją i stworzycie własne, ulubione połączenia smaków. Ja najbardziej lubię ten z malinami i truskawkami, jest świetną alternatywą dla gotowych soków, dokładnie wiemy, co w nim jest!

Jeśli spodobało Ci się, to co piszę zapraszam na Instagram oraz na Fanpage Clanestiny. Twoja aktywność będzie dla mnie znakiem, że to, co robię podoba się nie tylko mi.

DSC_0113.JPG



6 thoughts on “Smoothie na pierwsze oznaki wiosny”

  • Oj, Kochana! Smoothie jest moją najlepsiejszą alternatywą, kiedy nie mam pomysłuna przekąskę, czy śniadanie. Owoce u nas są zawsze, dlatego ja miksuję co tylko się da! 🙂

    Masz rację, ja również nie wierzę w te nowalijki. Ostanio kupiłam truskawki, które -jak sie okazało- zupełnie nie były truskawkami. Zero smaku i zapachu. Wylądowały w smoothie z bananem, bo do zjedzenia solo się nie nadawały.

    Musimy poczekac jeszcze cierpliwie. Jeszcze chwilkę! 🙂
    Polecam w tym czasie zasiać własne kielki. Świetna alternatywa!
    :*

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *