Przepis, który dzisiaj dla Was przygotowałam, jest idealny dla fanów czekolady, którzy nigdy nie mają jej dość. Ciasteczka, choć niewielkie, są skoncentrowaną dawką słodyczy, która na długo daje nam uczucie satysfakcji i nie chcemy po chwili sięgać po czekoladę. Mogą Wam się wydać niepozorne, ale mają bogate wnętrze, któremu nie sposób nie oprzeć.
Ciasteczka, które Wam pokazuję mają jeszcze jedną ogromną zaletę – przypominają makaroniki, chrupiące z zewnątrz z pysznym kremem w środku, ale są bardzo proste w wykonaniu w porównaniu do klasycznych francuskich macarons.
Składniki:
Ciastka:
60 – 70 g posiekanego zimnego masła
1/4 szklanki cukru pudru
2,5 łyżeczki mąki ziemniaczanej
1 łyżka kakao
1 żółtko
Krem:
100 g gorzkiej czekolady
1/2 szklanki 30% śmietany
Wykonanie:
Składniki na ciasto wkładamy do miski i zagniatamy. Później zawijamy je w folię aluminiową i wkładamy do lodówki na 30 minut. Następnie rozgrzewamy piekarnik do 180ºC. Po wyjęciu z lodówki ciasto formujemy w kuleczki mniej więcej tej samej wielkości, żeby później bez problemu połączyć je w pary. Kuleczki układamy na blasze z papierem do pieczenia i kładąc lekko je spłaszczamy, żeby były w kształcie połowy kuli. Pieczemy je ok. 7 minut, a później delikatnie (ciasta są bardzo kruche) zdejmujemy je z blachy i studzimy.
Zabieramy się za przygotowanie kremu. Czekoladę łamiemy na drobne kawałki, im mniejsze, tym szybciej się roztopi. Wrzucamy ją do rondelka i dolewamy śmietanę. Całość podgrzewamy często mieszając, aż powstanie gładka, czekoladowa masa. Odstawiamy ją, żeby przestygła i trochę stwardniała.
Kiedy masa nie będzie już lejąca, smarujemy jej niewielką ilością spody ciastek i sklejamy je w pary. Masa bardzo lubi się wylewać poza ciastka, a dodatkowo jest naprawdę słodka, więc uważajcie, żeby nie kłaść jej za dużo. Nie martwcie się tym, że masa bardzo długo stygnie w rondelku i nadal jest lejąca. Po włożeniu jej między ciasteczka zastyga do pysznej kremowej konsystencji.
Teraz nie pozostaje mi nic innego, jak podać Wam serwetkę do otarcia cieknącej ślinki i życzyć powodzenia w pieczeniu ciasteczek, bo naprawdę są one proste i przyjemne w przygotowaniu, zresztą jak większość przepisów na blogu 😉
Koniecznie dajcie znać, czy Wam wyszły i czy smakowały!
Dodaj komentarz