Mój plan naprawczy na życie

, ,

Ostatnio oglądając moje vlogmasy mogliście mieć wrażenie, że znowu narzekam, że nie mam na nic czasu. Szczerze mówiąc, ja tego nie zauważyłam, ale moja najwierniejsza widzka owszem. I trochę mi to dało do myślenia.

Powiem Wam, że od zawsze chciałam być osobą dobrze zorganizowaną i tak być odbierana. Natomiast po przejrzeniu tegorocznych celów miesiąca doszłam do wniosku, że chyba jednak nie jest tak wspaniale. Kilka tygodni temu napisałam wpis o tym, że jestem hipokrytką. Nie załatwiło to sprawy, bo przecież od samego napisanego wpisu świat się nie zmieni, a już na pewno nie to, co mnie otacza.

Dlatego wczoraj wcieliłam w życiu mój mały plan naprawczy. Przyniósł bardzo pozytywne skutki, postanowiłam się nim z Wami podzielić. Może już Wam wspominałam, a może nie – zdecydowanie bardziej lubię koniec roku niż jego początek. To właśnie pod koniec dostaję przypływu energii i kopa do działania, dzięki któremu robię w tym czasie zdecydowanie więcej.

Ale nie przedłużam już i przechodzę do planu:

  • wypisz wszystko, co musisz zrobić – zawarłam to w liście 15 rzeczy, które muszę zrobić do końca roku i w liście to-do na najbliższe dni. Na tej drugiej wypisałam wszystko, co tylko chciałam zrobić od dłuższego i krótszego czasu. Postanowiłam, że bez spiny zrobię tyle, ile mi się uda.
  • ustal priorytety – to bardzo ważny punkt, bo jak już wypiszecie wszystkie rzeczy, które chcecie zrobić, to okaże się, że jest ich naprawdę sporo. Wtedy warto podzielić je na ważne i ważniejsze.  Dzięki temu będziecie mogli mniej więcej zdecydować, kiedy najpóźniej musicie się za daną rzecz zabrać.

  • zaplanuj – to jest punkt, który tym razem w dużej mierze u siebie pominęłam. U mnie realizacja żadnej ze spraw nie miała konkretnego deadline’u, więc postanowiłam po prostu przystąpić do realizacji. Dzięki temu w piątek wieczorem jedne z gorszych porządków – sprzątanie w kablach i elektronice – miałam już za sobą. Więc jeśli i Was nie gonią terminy, to może zamiast poświęcić 15 minut na podział obowiązków na konkretne dni, lepiej w 15 minut odhaczyć już jeden lub dwa punkty na liście?
  • znajdź dobrą motywację – ja akurat zdenerwowałam się sama na siebie, bo byłam i jestem w pełni świadoma tego, że tym razem nie spadły na mnie wszelakie nieszczęścia. Sama prosiłam się o ciągłe zapominanie, odwlekanie i o to, że wiele rzeczy wymykało mi się spod kontroli. I wszystko tak się kumulowało, aż szalę przeważył filmik na kanale Lavendaire, który obejrzałam w czwartkowy wieczór. W ogóle to muszę Wam powiedzieć, że niezależnie od tematyki filmu, który Aileen opublikuje na swoim kanale, dostaję ogromnego kopa do działania i obrabiam się ze wszystkim 100 razy sprawniej.

  • działaj! – tu już nie mam nic do dodania. Ostatnio bardzo wzięłam sobie do serca słowa o tym, że lepiej robić, zamiast mówić o tym, co chcę zrobić. Idealnie mi się to sprawdziło w ciągu ostatnich kilku dni. Jestem z siebie dumna, bo nie ogłosiłam 100 razy swoich planów we vlogmasie i nie napisałam wpisu o tym, że znowu jestem nieogarnięta i nie mam na nic czasu.

Piszę do Was, kiedy najgorsze mam już za sobą i mogę się z Wami podzielić tym, co idealnie mi się sprawdziło. Może jeszcze nie wróciłam do stanu Mistrza Ogarnięcia, ale bardzo cieszy mnie fakt, że jestem na dobrej drodze.

A jak u Was z działaniem?

Jedna odpowiedź do „Mój plan naprawczy na życie”

  1. Awatar Mada
    Mada

    Gratulacje! I tak trzymaj! Jak ja mam coś do załatwienia/zrobienia piszę sobie małe karteczki i kładę na blacie w kuchni, a ponieważ taki bałagan strasznie mnie denerwuje to staram się szybko zrealizować to co na nich zapisałam. Moment kiedy wyrzucam kolejną „załatwioną” karteczkę – bezcenny;))) bardzo mnie to motywuje!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *