Kilka dni temu przeczytałam na blogu Życieinspiruje wpis o wiosennym wyzwaniu, którego celem jest przywoływanie wspomnianej wiosny na wszelkie możliwe sposoby. Pierwszym z etapów wyzwania jest wiosna we wnętrzu. W moim przypadku nałożyło się to z przedświątecznym remontem pokoju i różnymi zmianami z tej okazji, dlatego chcę się z dziś z Wami podzielić swoimi wrażeniami.
Dlaczego zdecydowałam się na zmiany?
Głównym powodem był pomarańczowy kolor ścian, który zaczął mi ostro działać na nerwy. Dodatkowo przeładowanie pokoju przedmiotami zaczynało mnie męczyć. Dużo zdjęć na ścianach, puchary na szafie, flots. To wszystko powoli mnie irytowało, dlatego gdy nadarzyła się okazja do malowania, wykorzystałam ją.
Co zmieniłam?
Na początku chciałam się ograniczyć do zmiany koloru niektórych ścian oraz nowych firan/ zasłon (ówczesne miałam od 11 lat i „trochę” mi się znudziły). Jednak po wyprawie na zakupy okazało się, że zmiany będą większe. Wybór koloru rozpoczął się od zasłon, następnie narzuty na łóżko, a dopiero potem po wielu próbach, udało mi się dopasować kolor ścian. Postanowiłam także wymienić kolaże własnoręcznie robione ze zdjęć na czarno-białe fotografie na płótnie, które dodały wnętrzu elegancji. Kolor poszewek na poduszki dobrałam do wzoru mojej pufy/worka do siedzenia.
Co osiągnęłam?
Tymi zmianami, które przeprowadziłam do tej pory jestem zachwycona. Wnętrze stało się prostsze, ale nie zimne i nie brakuje w nim mnie. Efekt, który widzicie na zdjęciach, jest efektem podczas wielkanocnego szaleństwa, docelowo zajączki nie będą stały na każdym kroku. Ponownie odczuwam radość z przebywania w pokoju. Wiem, jednak że to nie koniec zmian. Mam wiele kątów, które chciałabym dokładnie posprzątać. Sporo rzeczy czeka na wyrzucenie lub znalezienie nowego domu. Z tym muszę poczekać jeszcze 1,5 miesiąca na „po maturze”. Będę miała czas na dokładne przyjrzenie się każdej rzeczy, selekcję i wprowadzenie ostatecznego wyglądu pokoju.
Jak widzicie wiosenne zmiany u mnie idą pełną parą. Nadal poszukuje inspiracji na dodatkowe wyposażenie wnętrza i tego, co stanie na niektórych meblach. Jednak jestem już bardzo blisko wymarzonego efektu końcowego.
Jeśli spodobało Ci się, to co piszę zapraszam na Instagram oraz na Fanpage Clanestiny. Twoja aktywność będzie dla mnie znakiem, że to, co robię podoba się nie tylko mi
.
Dodaj komentarz