Przełom zimy i wiosny to kolejny okres w roku, kiedy atakują nas wirusy i bakterie. Reklamy krzyczą, że przeziębienia niedługo nas wszystkich na pewno wykończą, jeśli nie kupimy tego jedynego najlepszego i najszybszego leku. Ja unikam sięgania po lekarstwa od razu, dlatego mam swój sprawdzony sposób.
Jest nim domowej roboty syrop cebulowy, po który staram się sięgać, jak najczęściej. Po pierwsze, dlatego, że działa i przeziębienie ucieka szybciej. Po drugie, dlatego, że jest prawdziwą bombą witaminową i wzmacnia moją odporność, która w ostatnim sezonie znacznie osłabła. Po trzecie, dlatego, że jest pyszny! Smak jest dosyć specyficzny ze względu składniki (zapach zresztą też), ale mi bardzo podpasował i piję go porządnymi łyżkami. Po czwarte, dlatego, że Kaszmir uwielbia zjadać cebulę z dodatkami, która zostaje po wyciśnięciu całego soku. Jak widzicie same korzyści – nic tylko próbować!
Składniki na jeden mały słoik:
1 cebula
4-5 ząbków czosnku
2 łyżki miodu
0,5 cytryny
Przygotowanie:
Cebulę obieramy i siekamy w drobne kawałeczki. Przesypujemy ją do słoika, który należy spisać na straty, ponieważ nie da się go użyć do żadnego innego celu niż syrop cebulowy. Zapach zbyt mocno w niego wsiąka. Następnie dodajemy do niego miód i wyciśnięte ząbki czosnku. Słoik zakręcamy, potrząsamy, żeby składniki się wymieszały i odstawiamy na około 12 godzin, żeby cebula porządnie puściła soki. Na koniec, tuż przed pierwszym spożyciem, wyciskamy sok z połowy cytryny i wlewamy go do słoika. Mieszamy i syrop jest gotowy do spożycia.
Pijemy na zdrowie!
Przepis na syrop cebulowy jest bardzo prosty, choć trochę trzeba poczekać, zanim będzie gotowy do spożycia.
Życzę Wam dużo zdrowia, szczególnie w okresie wiosenne przesilenia, ale jeśli już przyplącze się do Was choróbsko, to koniecznie wypróbujcie mój sposób, a na pewno nie pożałujecie!
Dodaj komentarz