W ostatnim wpisie z serii Jak mieć więcej czasu na studiach? zajmiemy się prawie nieodłącznym elementem studenckiego życia, czyli przerwami między zajęciami – okienkami. Jak dzięki nim zyskać więcej czasu? Odpowiedź znajdziecie poniżej.
W październikowej serii wpisów omówiłam, jak i po co wyznaczać priorytety; dlaczego warto nie bać się odpuszczania i jak wykorzystywać dojazdy na i z uczelni. Na sam koniec zostawiłam to, na co najbardziej narzekamy – okienka. W zależności od semestru raz mamy ich mniej, raz więcej, ale rzadko cieszą się sympatią studentów i studentek.
Dlaczego? Dlatego, że większość z nas zakłada, że to zmarnowany czas. A przecież wolne co najmniej 1,5 godziny w środku dnia wcale nie jest takie złe, jeśli się wie, co wtedy robić. Oto moje propozycje:
- przepisywanie notatek – ta czynność nie wymaga zbyt dużego skupienia, dlatego doskonale się sprawdzi, kiedy wokół ciągle ktoś przechodzi albo rozmawia. Wystarczy ławka/stolik i coś do siedzenia i można zabierać się do przepisywania i porządkowania papierów.
- nauka – to dobrze uda się tylko, kiedy możecie spędzić okienko w jakimś cichym miejscu np. w bibliotece. Jeśli usiądziecie przy stoliku na korytarzu, bardzo szybko każda przechodzącą osoba zacznie Was rozpraszać.
- pisanie prac – kiedy siedzimy na uczelni i nie mamy, co robić, zdecydowanie łatwiej będzie nam zebrać się do napisania dłuższej pracy. Nie ma całego pokoju do posprzątania, obiadu do ugotowania i 50 innych rzeczy, którymi można się zająć, zamiast pisać pracę. Tylko Wy i laptop – do dzieła!
- odrabianie prac domowych – zazwyczaj prace domowe nie wymagają aż takiego skupienia, jakiego wymaga nauka. Dlatego lepiej czas w okienku poświęcić na odrobienie zadań, a w domu pouczyć się w ciszy.
- robienie zakupów – niekoniecznie musicie spędzać okienka na uczelni. Możecie się w tym czasie wybrać na zakupy np. spożywcze albo kosmetyczne. W zależności od tego, ile trwa Waszego okienko i jak daleko macie sklepy, uda Wam się załatwić mniej lub więcej spraw, a dzięki temu szybciej wrócicie do domu po skończonych zajęciach.
- sport – to rozwiązania na dłuższe okienka. Wtedy spokojnie wyrobicie się na siłownię lub na basen. To bardzo dobre rozwiązanie, jeśli po powrocie do domu nie chce Wam się ćwiczyć, a tym bardziej jechać na siłownię. W ciągu dnia jesteście w biegu i zamiast siedzieć i patrzeć się w sufit, łatwiej będzie Wam zmotywować się do poruszania się.
- spacer – rozwiązanie dla tych, którzy nie zdążą pojechać na siłownię lub basen, a chcą mieć w ciągu dnia trochę aktywności fizycznej. Szczególnie w słoneczne dni, spacer między zajęciami pomoże Wam trochę odetchnąć i wywietrzyć głowę.
- wizyta w bibliotece – nie mam tu na myśli tylko wypożyczania książek naukowych w bibliotekach uniwersyteckich. Polecam Wam odwiedzenie bibliotek miejskich – są naprawdę dobrze wyposażone i znajdziecie tam nawet świeżutkie pozycje z rynku wydawniczego. Za założenie konta i wypożyczanie książek nic się nie płaci, a do tego przeczytane tylko raz książki nie zajmują Wam miejsca na półkach.
- załatwianie spraw na mieście – banki i urzędy są otwarte zazwyczaj od 8 do 16, dlatego jeśli macie dużo zajęć, bardzo trudno będzie Wam coś załatwić w tych instytucjach. Dlatego warto wybrać się tam np. w przerwie o 12, kiedy jest środek godzin funkcjonowania, a Was nie nagli bardzo czas.
- spotkania ze znajomymi – czasami narzekamy na to, że nie mamy, kiedy spotkać się ze znajomymi. Dlaczego nie wykorzystać na to okienka i pójść gdzieś na kawę, porozmawiać w spokoju? Jeśli studiujecie w tym samym miejscu, sprawa jest jeszcze prostsza do zorganizowania. Czas minie Wam szybko i przyjemnie.
- czytanie książek – nie mogło zabraknąć tego punktu na mojej liście. Jeśli nie chcecie biegać i załatwiać różnych spraw, nie chcecie się uczyć, ale też nie chcecie zmarnować czasu – czytanie książek jest idealne. Możecie odpocząć w innym świecie, odciąć się od stresu na studiach i wreszcie mieć czas na czytanie!
- xero – zamiast biec do punktu xero w przerwie, lepiej zadbać o materiały w okienku. Wtedy jest tam mniej osób, więc kolejka jest krótsza, a do tego nie musicie się stresować, że zaraz spóźnicie się na kolejne zajęcia.
- odebranie zamówień – historia podobna, jak z zakupami. Ja zazwyczaj kupuję książki przez internet i odbieram je osobiście w puncie, który mam najbliżej uczelni. Dzięki temu trochę się przespaceruję, zaoszczędzę na kosztach dostawy i nie będę musiała jechać po zamówienie po zajęciach.
- słuchanie podcastów – szczególnie sprawdzi się w dni, kiedy nie macie na nic siły. Jeśli słuchacie w języku obcym, podszkolicie go i dowiedziecie się wielu ciekawych informacji. A do tego zrelaksujecie się i przerwa szybciej Wam minie.
A Wy co dodalibyście do mojej listy?
Dodaj komentarz