Jak zaplanować naukę do sesji? + majowe bujo

Pogoda coraz bardziej letnia, koniec roku akademickiego zbliża się coraz większymi krokami, a to oznacza tylko jedno – nadchodzi sesja. W tym roku chcę zacząć naukę i przygotowania wcześniej niż na ostatnią chwilę, więc postanowiłam podzielić się z Wami moim planem nauki na nadchodzące 1,5 miesiąca/

Uwielbiam planować i pewnie wiecie to nie od dziś, jeśli czytacie mnie od jakiegoś czasu. Realizacja planów nie zawsze wychodzi mi w 100%, ale staram się zostawiać sobie margines błędy. Dlatego za planowanie nauki do sesji, która zaczyna się +/- w połowie czerwca, zabrałam się już w weekend majowy. Pomogło mi w tym też wyzwanie Sesja is coming Ani blue-kangaroo.pl, w którym jednym z zadań było przygotowanie właśnie planu nauki.

Jak wygląda mój plan?

Ja swoje strony zapisałam w bullet journalu oczywiście. Na jednej z nich wypisałam wszystkie przedmioty z podziałem na sposób zaliczenia np. egzamin, kolokwium zaliczeniowe. Obok dopiszę datę zaliczenia i na koniec ocenę, jak już będzie po wszystkim. Kiedy już będę znała konkretne daty, wydrukuję sobie kalendarz i powieszę na tablicy przy biurku, żeby mieć dokładny widok. Na razie mogę tylko gdybać, bo oficjalnego planu sesji jeszcze nigdzie nie ma.

Na kolejnych stronach skupiłam się na poszczególnych przedmiotach, które mam w tym semestrze. Wypisałam prawie wszystkie przedmioty i do każdego z nich dopisałam działy/tematy/przedziałami zagadnień. Jestem zwolenniczką pracy małymi kroczkami – wtedy lepiej widać postęp i pracuje się przyjemniej. Podobnie z nauką, łatwiej jest mi się zabrać do nauki, kiedy mam do zrobienia jedną małą rzecz zamiast wszystkiego.

Po prawej stronie dopiszę jeszcze kolumnę notatki, gdzie będę zaznaczać, czy mam już notatki na dany egzamin. W tym roku drugi raz złapałam się na tym, że kolokwium tuż tuż, a notatki niegotowe i zamiast się uczyć, przepisuję notatki. Kolejne kolumny, to będą daty nauki i powtórek. Kiedy robiłam zdjęcia do wpisu, jeszcze ich nie określiłam, ale teraz większość już ma swoje dni.

Jak planować, kiedy znam dat?

Powiem Wam szczerze, że ja też miałam z tym problem i pomogła mi z nim wspomniana Ania od wyzwania. Pod rozmowy na IG Ania poradziła mi, żebym wyznaczyła sobie jakąś własną datę. Z rady skorzystałam, bo przecież nauczenie się za wcześnie może mieć tylko pozytywne skutki. Dodać jeden czy dwa dni na powtórkę to przecież żaden problem, ale obudzić się z brakiem jednego/dwóch dni na naukę to dużo gorsza sprawa.

Bullet Journal na maj

Na koniec mam dla Was pozostałe strony mojego majowego bujo. Tradycyjnie powstał film, który jest już na YouTube:

Nie ma miesiąca bez dwóch stron: jednej tytułowej z kalendarzem całego miesiąca i drugiej z pionowym miesiąca i podziałem na dwie kolumny: studencką i resztę życia.

Następna strony to majowe wydatki, które czas trochę zacząć kontrolować, bo w kwietniu wypadłam z wprawy i dobre nawyki. Wstyd się przyznać, ale mamy 6 maja, a moje nawyki nadal niewypisane. Muszę je zmodyfikować biorąc pod uwagę wiosno-lato, które mamy za oknami.

W maju wróciłam do planowania wpisów na blogu i filmów na YouTube. Kwiecień był mało płodnym miesiącem, jeśli chodzi o publikowane przeze mnie treści. Przyczyna był prosta – wszystko mi się rozjeżdżało, więc tym razem chcę to mocniej trzymać w ryzach.

I ostatnia strona – majówkowy tydzień. Zajmuje tylko połowę strony, bo nie miałam żadnych zajęć i prac domowych. Tylko życie w social mediach 😉

 



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *