Media społecznościowe to z roku na rok, a nawet z miesiąca na miesiąc coraz bardziej wkradają się w nasze życie i otaczają nas z każdej strony. Często nawet nie zdajemy sobie sprawy, ile czasu spędzamy przed ekranem telefonu, laptopa, tabletu, komputera i nie segregujemy treści, którymi się otaczamy. Dlatego od czasu do czasu warto zrobić porządne porządki w social media.
Wyłącz powiadomienia typu push
W dobie szalejących algorytmów wiele instagramerek zachęca nas do włączania powiadomień o aktywności. I jest to świetny pomysł, o ile naprawdę uważacie treści tej osoby za wartościowe i chcecie, żeby Instagram o nich krzyczał.
Po drugie, warto wyłączyć powiadomienia o nowych polubieniach/obserwujących/oznaczeniach itd. Ja zrobiłam to kilka dni po tym, jak założyłam konto na IG. Podziwiam osoby, których nie denerwują ciągle wyskakujące powiadomienia. Zdecydowanie wolę opcję, kiedy ja wybieram moment używania telefonu a nie telefon ciągle krzyczy i woła.
Przeprowadź selekcję osób i stron, które obserwujesz/lubisz
To punkt, który dotyczy Facebooka i Instagrama. Dla mnie bardzo ważną kwestią jest otaczanie się treścią, która mnie motywuje, inspiruje albo zwyczajnie ciekawi. Naturalnie nasze gusta zmieniają się w zależności od sytuacji życiowej czy nawet humoru. Wraz z tym zmieniają się też interesujące nas tematy i strony, które polubiliśmy kilka miesięcy temu, już nie należą do naszego kręgu zainteresowań. To samo dotyczy kont na Instagramie – to, co interesowało nas pół roku temu, niekoniecznie jest dla nas interesujące teraz.
Ja tak postąpiłam w przypadku dwóch kręgów tematycznych. W wakacje po maturze zainteresowałam się fotografią koni, byłam na Integracji Fotografów Koni i w polubieniach przybyło mi wtedy wiele stron z końskimi zdjęciami. Teraz nie interesuje mnie to wcale i po ich odlajkowaniu moja tablica nieco się odświeżyła. Choć szczerze mówiąc FB i tak pokazuje, co mu się podoba, więc odsiać tylko ciekawe rzeczy jest naprawdę trudno.
Druga grupa, która zniknęła z moich social media, to profile na IG związane z kaligrafią, hand letteringiem, rysowaniem, kolorowaniem itd. W zeszłym roku wiosną miałam fazę na wszystko, co kreatywne. Faza minęła, a zdjęcia nadal się pokazywały i nie czerpałam z nich żadnej inspiracji. Dlatego postanowiłam zrobić miejsce na to, co mnie ciekawi dzisiaj i nieco ograniczyć wszechobecne bodźce.
Opuść zbędne grupy na Facebooku
Jakiś czas temu był wielki boom na FB na różnego rodzaju grupy tematyczne. A może nadal jest? Nie wiem, bo jakoś zostałam poza tym. W każdym bądź razie dołączałam wtedy do grupy każdej blogerki, którą czytałam. Dość szybko zorientowałam się, że grupy ciągle pokazują mi powiadomienia, których i tak nie sprawdzam. Na początku wyłączyłam powiadomienia, ale zorientowałam się, że nie zaglądam w ogóle do tych grup. Po co być członkiem czegoś, czego nie używamy? Całkowicie bez sensu!
Moim zdaniem, całkiem przydatne może okazać się opuszczenie grup, w których spędzacie za dużo czasu. Niby chcielibyście robić coś innego, ale jakoś tak klikacie i oglądacie zdjęcia albo czytacie posty, bo są przed Waszymi oczami. Uwierzcie mi, że nie odczujecie boleśnie opuszczenia takiej grupy. Co najwyżej poczujecie przypływ wolnego czasu!
Usuń znajomych
To chyba najbardziej brutalny punkt ze wszystkich, no bo jak to tak znajomych usuwać! A no po prostu! Są osoby, które poznajemy np. na jakimś wyjeździe, dodajemy do znajomych i nigdy więcej nie utrzymujemy z nią kontaktu. W takim wypadku nie warto mieć wyrzutów sumienia, szczególnie, kiedy od spotkania minęło kilka lat. Ja wiem, że w życiu zdarzają się różne zbiegi okoliczności i nigdy nic nie wiadomo, ale bez przesady 😉 Postąpiłam też nieco brutalnie w kwestii osób z mojej klasy licealnej. Usunęłam te, które miałam wśród facebookowych znajomych, ale z którymi na co dzień w ogóle nie rozmawiałam. Przez 3 lata spotykania się w szkole nie utrzymywałam kontaktu, a co dopiero, kiedy każdy rozjechał się w swoją stronę!
Wypisz się z nic nie wnoszących newsletterów
Czasami zapisujemy się do newsletterów podczas zakładania konta na danym portalu, a później maile hurtowo zaśmiecają naszą skrzynkę. Warto raz na jakiś czas skorzystać z wtyczki, która pokaże nam wszystkie subskrypcje i z której pomocą łatwo zrezygnujemy z otrzymywania newsletterów. Ja używam unroll.me, ale myślę, że wybór na rynku jest spory z łatwością znajdziecie pomoc w czyszczeniu Waszej skrzynki. Bardzo polecam! Odetchniecie z ulgą, kiedy pozbędzie się bałaganu. Poza tym magazynowanie dużej ilości e-maili jest też nieekologiczne, bo maile zajmują miejsce na serwerach, żeby serwery żyły, potrzebna dużo prądu, a duże zużycie prądu prowadzi do zanieczyszczeń.
Jeśli nadal się wahacie i nie wiecie, czy warto daną rzecz usunąć, to dajcie sobie czas. Przeczekajcie. I pamiętajcie, że jeśli kiedyś będziecie chcieli odnowić kontakt, to dodanie/polubienie/dołączenie jest bardzo proste. Możecie to spokojnie zrobić jeszcze raz! 😉
Dodaj komentarz