„Slow life” wg Joanny Glogazy – recenzja książki

,

W zeszłym miesiącu opublikowałam wpis, w którym opisałam moje zdanie na temat trendu „slow life”, w dużej części się z nim nie zgodziłam i przedstawiłam Wam mój sposób na życie. Kilkanaście dni później dostałam książkę o tym tytule, dlatego chciałabym się z Wami podzielić moimi przemyśleniami po lekturze.

DSC_0100.JPG

Joanna Glogaza jest, jak o sobie pisze, edukatorką modową oraz autorką bloga styledigger.com, gdzie opisuje swój sposób na życie. Przede wszystkim zajmuje się ideą „slow fashion”, czyli posiadania mniejszej ilości ubrań, ale zawsze zgodnych z naszym stylem i których noszenie sprawia nam przyjemność. Bloga czytam od ponad roku i właściwie w każdym wpisie znajduję coś dla siebie, więc gorąco Wam polecam.

„Slow life. Zwolnij i zacznij żyć” jest drugą, po „Slow fashion. Modowa rewolucja”, książką Joanny. Tym razem znajdziemy opis tego, czym powinniśmy kierować się w życiu, żeby było ono dla nas wartościowe i spełnione. Autorka pokazuje nam, jak działać, żeby nie czekać na lepsze jutro, a mieć lepsze jutro już dziś.

DSC_0115.JPG

Na początku muszę Wam się przyznać, że nie odkryłam w tej książce praktycznie nic nowego (to chyba dobrze?) z jednym małym wyjątkiem, ale o tym później. Nie ma w niej wielkich odkryć, ale są uporządkowane informacje i stanowią mini kompendium dobrego życia. Kolejność rozdziałów pokazuje nam ścieżkę, którą powinniśmy podążać – zaczynając od odnalezienia w życiu tego, co lubimy poprzez dobrą organizację, zabawę, na relacjach z innymi kończąc. W każdym rozdziale znajdziemy ćwiczenia, które pomogą nam odnaleźć swoje sposoby i drogi prowadzące np. do odnalezienia priorytetów. Dodatkowo po każdym rozdziale znajduje się inspirujący wywiad z osobami, które postanowiły żyć własnym rytmem, robiąc to co lubią i jak lubią.DSC_0105.JPG

Co zaskoczyło mnie w tej książce? Przede wszystkim to, że „slow life” nie jest wg. Stylediggerki życiem powolnym, ale życiem we własnym rytmie. Bardzo mnie cieszy takie ujęcie tego zagadnienia i nie mogę się z nim nie zgodzić. Po lekturze książki uświadomiłam sobie, że popełniam jeden poważny błąd tzn. nie mam wyraźnego czasu pracy i odpoczynku.  Mimo, że mam wakacje, zajmuję się zdjęciami i blogiem i to jest moja praca. Ostatnio jednak zabierałam się za nią od przypadku do przypadku i przez nie wypoczywałam w pełni, bo ciągle coś „wisiało” mi nad głową. Od wczoraj próbuję coś w tym zmienić i mam nadzieję, że jak najszybciej uda mi się wypracować równowagę.

DSC_0109.JPG

Czy polecam? Myślę, że nie jest to książka, którą koniecznie musisz przeczytać, natomiast wydaje mi się, że po prostu warto. Sposób pisania Asi powoduje, że lektura mija nam w mgnieniu oka i dostarcza wielu przyjemnych chwil. Komu polecam? Każdemu, kto chciałby żyć pełnią życia, w swoim rytmie, ale nie do końca wie, jak zacząć. Ja na pewno jeszcze nie raz do niej wrócę.

Jedna odpowiedź do „„Slow life” wg Joanny Glogazy – recenzja książki”

  1. […] Joasi pisałam już przy okazji recenzji jej drugiej książki – „Slow life”. Autorka prowadzi nas do odnalezienia swojego stylu, ale w trochę inny sposób niż jest to w […]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *