Tu i teraz – grudzień 2017

, ,

Święta już czekają w progu, więc stwierdziłam, że nie będę Was męczyć studenckim wpisem i opublikuję go dopiero na początku nowego roku. A dzisiaj mam dla Was lekkie, grudniowe Tu i teraz do przeczytania między ciastem a karpiem.

CZYTAM…

W grudniu udało mi się przeczytać do tej pory trzy książki i najbardziej przypadła mi do gustu młodzieżowa powieść „Kim jesteś, Sky” Joss Stirling. Jej fabuła jest bardzo pokręcona, więc postanowiłam, że Wam ją podlinkuję t u t a j, zamiast usiłować ją opowiedzieć. Podchodziłam do niej z bardzo dużą rezerwą, ale ta książka dosłownie zapiera dech w piersiach. Niby opowiedziana historia jest typowa i możemy łatwo przewidzieć jej zakończenie, to jednak nie można się od niej oderwać.

Poza tym zaczęłam czytać kilka dni temu „Sekretne życie drzew” oraz „Otoczeni przez idiotów”. Na razie obie bardzo mi się podobają i nie mogę się zdecydować, którą czytać w danym momencie.

SŁUCHAM…

aktualnie w tle lecącą świąteczne piosenki ze wszystkich możliwych płyt i tylko odkurzacz sąsiadów próbuje to zagłuszyć. Na szczęście mu się nie udaje 😉

CZUJĘ SIĘ…

bardzo dobrze! Przecież jutro Wigilia, więc nie można się czuć źle. Wczoraj nerwowa atmosfera na drogach trochę mi się udzieliła, ale dziś świąteczny odpoczynek pełną gębą (prawie dosłownie!).

CIESZĘ SIĘ…

że mam dwa tygodnie wolnego przed sobą. Wyczekiwałam tego bardzo mocno i teraz nie mogę uwierzyć, że mam, aż tyle dni bez uczelni. I niby nie męczą mnie na studiach zbytnio, ale jednak co siedzenie w domu, to siedzenie w domu.

UCZĘ SIĘ…

oczywiście w tym momencie nie uczę się niczego – zostawiłam to sobie na po świętach. Zaraz tylko usiądę i wypiszę sobie wszystkie rzeczy, które powinnam zrobić. Dzięki temu przestaną mi się ciągle plątać po głowie, bo od kilku dni ciągle napada mnie myśl, że mam tyle do zrobienia. Jednak zanim zacznę coś robić, odpocznę w Święta.

PRACUJĘ NAD…

ostatnim vlogmasem w tym roku. Pojawi się pewnie jutro po południu, bo rano chcę nagrać i dodać jeszcze kilka klipów, ale na cały montaż nie będę miała czasu. Dlatego dzisiaj zamierzam przygotować to, co mogę.

Pracuję też nad moim bullet journalem na 2018 rok i wiem, że będzie on zdecydowanie bardziej ograniczony niż ten tegoroczny. Wielu rzeczy nie używałam ostatecznie, więc tym razem nie chcę zaprzątać sobie nimi miejsca.

CZEKAM NA…

teraz na nic nie czekam, bo wiem, że Boże Narodzenie i tak minie w mgnieniu oka, więc plan jest taki, żeby chłonąć te chwile, jak najbardziej.

No dobra, czekam też, aż mi wyschną paznokcie, ale nie wiem, czy to się w ogóle liczy?

CHCIAŁABYM…

Na koniec chciałabym Wam złożyć najlepsze świąteczne życzenia.

Dużo spokoju, odpoczynku i złapania oddechu. Cieszcie się radosnymi chwilami takimi, jakie najbardziej lubicie. Odłączcie się na chwilę od Internetu, poczytajcie książki albo po prostu powpatrujcie się w światełka na choince.

Dajcie głowie odetchnąć!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *