Tu i teraz – luty 2018

, ,

Rzutem na taśmę wyrobiłam się z lutowym Tu i teraz, a cieszy mnie to szczególnie, ponieważ mam dla Was newsa! Nie mogłam się doczekać, kiedy będę mogła Wam o tym powiedzieć. A poza tym zapraszam Was na krótkie podsumowanie mroźnego miesiąca.

Czytam…

Dzisiaj skończyłam czytać najnowszą powieść Nicolasa Sparksa „We dwoje” i chyba nie mogę jej Wam polecić. Pomysł ciekawy, przebieg zdarzeń niczego sobie, ale sposób napisania bardzo mi przeszkadzał i powodował, że męczyłam tę książkę. Odsyłam Was do opisu fabuły tutaj, bo sama nie czuję się siłach, żeby to dobrze opowiedzieć. Mam wrażenie, że oczekiwałam od tej książki lektury z wypiekami i tak, żebym nie mogła się oderwać. Było średnio.

Oglądam…

Ostatnio oglądałam we fragmentach film „Megan Leavey„, który opowiada historię dziewczyny, która zaciąga się do Piechoty Morskiej, a los sprawia, że dostaje pod opiekę psa tropiącego miny. Od początku bywa z nimi raz lepiej, raz gorzej, ale sytuacja się zmienia, gdy Megan ulega wypadkowi podczas jednej z akcji na misji. Bardzo ciekawa historia oparta na faktach i trochę żałuję, że nie obejrzałam jej w całości – dzieliłam czas z notatki z sztuki francuskiej 😉

Czuję się…

teraz już w porządku, choć rano nic tego nie zapowiadało. Na szczęście aspiryna postawiła mnie na nogi i nawet nie chce mi się tak bardzo spać. Także jest dobrze!

Cieszę się…

że mogę się z Wami podzielić newsem, który od piątku powoduje, że latam 2 metry nad ziemią. A że dzisiaj złożyłam dokumenty, więc mogę uznać, że klepnięte. Dostałam wyniki Erasmusa i w przyszłym roku jeden semestr spędzę w Orleanie (tym we Francji, nie w USA 😉 ). Wiem, że jeszcze dużo czasu i dużo spraw do ogarnięcia, ale na razie się tym nie martwię i cieszę się, że będę studiować 5 miesięcy we Francji.

Pamiętam, że kiedy byłam w Orleanie podczas wymiany w liceum, bardzo spodobało mi się to miasto i pomyślałam, że kiedyś chciałabym tu studiować. I to jest takie super, że mogę to marzenie spełnić!

Czekam na…

ciepło! Mam w 100%, a nawet w 200% dość zimy, mrozu, śniegu itd. Chcę ocieplenia, wiosennego powietrza i słońca. I czekam też na lżejsze ubrania, bo swetrów, kurtek, szalików, rękawiczek mam serdecznie dość.

Uczę się…

wszystkiego po kolei. Naprawdę w tym semestrze mam bardzo dużą motywację do pracy, a plan zajęć mi na to pozwala, więc staram się uczyć systematycznie. Pokazuję to też w codziennych insta stories na moim Instagramie, więc oczywiście serdecznie Was tam zapraszam.

Pracuję nad…

nie wiem, co tutaj wpisać. Cały czas pracuję nad moją działalnością internetową, ale to nic nowego. Nowa jest za to seria, która niedawno ruszyła, czyli Co na uczelnię?. Co piątek o 11.00 na blogu pojawia się nowy zestaw lunchboxów, więc jeśli brakuje Wam pomysłów na pudełeczka na uczelnię, to seria się poleca!

Chciałabym…

wsiąść wreszcie na konia! Tak się stęskniłam za jazdą, mimo że w stajni jestem prawie codziennie. Miesiąc spacerków już prawie minął, w sumie dosyć szybko. Nie mogę się doczekać, aż w przyszłym tygodniu wsiądę na Siwego i zaczniemy powoli wracać do formy. Chciałabym, żeby jazda wróciła do mojego rozkładu tygodnia.

A jaki był Wasz luty? Co planujecie w marcu?

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *