Nie będzie tym razem typowych ulubieńców miesiąca! Tworzenie tych wpisów nie do końca sprawiało mi tyle frajdy, ile bym chciała, dlatego postanowiłam trochę zmienić ich formułę.
Od teraz polubienia będą pojawiać się co drugi miesiąc na zmianę z wpisami, jak dzisiejszy, czyli „Tu i teraz”. Ten rodzaj wpisów podpatrzyłam u Natalii z simplife.pl i postanowiłam wypróbować u siebie, bo jest to bardzo przystępny sposób podsumowania:
Oglądam…
…właściwie bardzo rzadko oglądam telewizję. Staram się nacieszyć ostatnimi, upalnymi, sierpniowymi dniami, dlatego oglądam rośliny, owoce, warzywa z perspektywy leżaka w ogródku.
Ostatnio trochę wciągnął nas serial „W garniturach” (org. „Suits”). Co prawda od 5 sezonu i to jeszcze od środka, ale to nieistotne. Kiedyś może przyjdzie okazja, żeby nadrobić od początku całość.
Czytam…
…w sierpniu wreszcie udało mi wejść na dobre, książkowe tory. Porządnie wciągnęłam się w lekturę. W tym momencie czytam ostatnią już porcję blogowych informacji, czyli „Bloger i social media” Tomka Tomczyka – Jasona Hunta. W przerwach od dużych dawek wiedzy podczytuję powieści Cecelii Aherm, których niebanalną tematykę polubiłam już dawno temu. Właśnie skończyłam „Kraina zwana tutaj” i niedługo zabieram się za „Porę na życie”. Mam nadzieję, że się nie zawiodę!
Czuję się…
…niewyspana, bo odzwyczaiłam się od wstawania o 6 rano i mocno daje mi się to we znaki cały dzień. Jestem też zła, bo piszę ten wpis już drugi raz (poprzedni zniknął), nadal nie chce się zapisać ani dodać. Pięknie!
Chciałabym…
…czego to ja bym nie chciała! A na serio to moje potrzeby w kwestii zapotrzebowania na jakielwiek rzeczy. Przydałby się jeden czy dwa obiektywy więcej, ale tak poza tym to nic. Chciałabym tylko, żeby już był czwartek. Dlaczego? Przekonacie się w czwartkowym wpisie!
Cieszę się…
…wszystkim. Tym, gdzie jestem. Tym, że mogę robić to, co lubię. Tym, że mam możliwość powoli dążyć do spełnienia marzeń. A mniej górnolotnie, cieszę się, że Kaszmir nie zrobił sobie krzywdy wspaniałomyślnie uciekając z pastwiska i zahaczając o bramkę.
Uczę się…
…działać, kiedy jest czas na działanie i odpoczywać, kiedy jest czas na odpoczynek. W lipcu miałam z tym spory problem, bo przerosła mnie sprawa z obróbką zdjęć. Trzy tygodnie temu prowadziłam niedzielę, jako dzień bez laptopa i było to doskonałe rozwiązanie. Ten dzień stał się dla mnie bezgranicznym lenistwem bez żadnych wyrzutów sumienia.
Pracuję nad…
… nad zmianami na Instagramie. Nigdy nie był on dla mnie pamiętnikiem czy zbiorem wspomnień, ale medium do komunikacji z czytelnikami. Dzięki nowej opcji – Stories mogę przekazywać informacje o najnowszych wpisach oraz kulisach. Postanowiłam, że mój Insta ma wyglądać i cieszyć oko. Rewolucja estetyczna trwa…
Czekam na…
…październik. Chciałabym, żeby lato trwało, jak najdłużej, jednak jesień coraz bardziej czuć w powietrzu. Październik to miesiąc, w którym rozpocznie się kolejny etap w moim życiu – studia. Skrywa to przede mną wiele niewiadomych i już nie mogę się doczekać, kiedy je poznam.
To już tyle ode mnie w dzisiejszym wpisie. Jeśli go czytacie, to znaczy że wygrałam nierówną walkę z wymysłami techniki. Koniecznie dajcie znać, czy podoba Wam się taki rodzaj wpisów! W typowych polubieniach też zajdzie kilka zmian, ale o tym przekonacie się za miesiąc albo dwa.
Dodaj komentarz