Dzisiaj mamy 21 marca, więc wiosna wreszcie zawitała do naszych kalendarzy. Tak się dobrze złożyło, że słońce postanowiło się przywitać razem z nią. Z radością wybrałam się do stajni w tę piękną pogodę, ale w ciągu godziny udało mi się jeździć w słońcu, wietrze, deszczu, gradzie i ponownie słońcu. No ale wiadomo, w marcu, jak w garncu. Z okazji wiosny zapraszam Was na przepis bardzo zielony i przepyszny, idealny na śniadanie lub lunch, a do tego bardzo prosty w wykonaniu, czyli muffinki szpinakowo-kokosowe i zielone smoothie.
Muffinki szpinakowo-kokosowe (link do oryginału)
Składniki:
1 szkl. mąki
1 szkl. wiórków kokosowych
1/2 szkl. cukru
1 łyżeczka proszku do pieczenia
150 g szpinaku (świeżego!)
1/2 szkl. mleka krowiego lub roślinnego
1/3 szkl. oleju
1 łyżeczka octu
Składniki suche wsypujemy do miski i mieszamy. Do drugiego naczynia dodajemy składniki mokre (w przepisie od szpinaku włącznie w dół) i miksujemy blenderem. Następnie wlewamy mokre do suchych i mieszamy dokładnie łyżką. Powstałą masę przekładamy do foremek na babeczki (ciasto nie rośnie, więc spokojnie możemy kłaść do pełna) i pieczemy w temperaturze 180 stopni do suchego patyczka, czyli około 20-30 minut. Muffinki są przepyszne zarówno zaraz po wyjęciu z piekarnika, jak i po 2-3 dniach. Zachowują wilgoć, jeśli trzymamy je przykryte folią do żywności.
Zielone smoothie
Składniki:
1/2 awokado (musi być miękkie!)
150 g szpinaku (świeżego!)
1 szklanka soku jabłkowego
1 banan
ok.0,5 dużego pęczka naci pietruszki
1 kiwi
Kiwi obieramy, a następnie wszystkie składniki wrzucamy do blendera i miksujemy do otrzymania gładkiej masy. Jeśli napój będzie za gęsty możemy dolać soku jabłkowego lub wody, wedle upodobań. Smoothie możemy wypić także kolejnego dnia, jeśli spędzi noc w lodówce.
Mam nadzieję, że moje propozycje na iście wiosenny posiłek Wam zasmakują i pozwolą na przywołanie wiosny, mimo kapryśnej aury za oknem. Koniecznie podzielcie się efektami w komentarzach!
Jeśli spodobało Ci się, to co piszę zapraszam na Instagram oraz na Fanpage Clanestiny. Twoja aktywność będzie dla mnie znakiem, że to, co robię podoba się nie tylko mi.
Dodaj komentarz