A właściwie biurko i okolice, ale biuro tak dumnie i dostojnie brzmi! Po metamorfozie pokoju, której efekty prezentowałam Wam w marcu, wiedziałam że to nie koniec zmian w moim pokoju. Moje miejsce do pracy wymagało przemiany, ponieważ najzwyczajniej w świecie mi się znudziło. Efekty zobaczcie sami!
Na szczęście mogę wprowadzić zmiany w pokoju w bardzo prosty sposób – stawiając biurko równolegle albo prostopadle do ściany. Nie wymaga wiele pracy, a od razu pojawia się miła odmiana. Od kilku lat miałam biurko ustawione właśnie prostopadle do ściany, więc uzbierał mi się tam ogromny magazyn „przydasi”, dlatego przemeblowanie trochę odwlekałam.
Postawiłam też na gruntowną wymianę dodatków. Tak różowego pokoju to chyba nawet nie miałam, jak byłam mała. Róż odbijał mi się głównie na stroju, teraz gości na parapecie i biurku. Wymieniając akcesoria zrezygnowałam z drewnianych organizerów na rzecz kolorowych pudełek w kwiaty oraz białych kubków na artykuły piśmiennicze. Moje „kubki” są pewnie Wam bardzo dobrze znane. To osłonki na doniczki z Ikei. Nie mogłam się powstrzymać przez zakupem także jednej większej, która służy za wazon.
Różowy budzik, który widzicie na biurku mam prawie od zawsze, jednak na biurku pojawił się całkiem niedawno. Do tej pory żyłam bez żadnego zegarka w pokoju, oprócz tych na rękę oraz tego w telefonie.
Zauważyłam też, że świetnym dodatkiem i elementem wystroju wnętrza są książki. Postanowiłam wyeksponować ich piękne grzbiety i okładki, a przy okazji przełamać „kwiatkowość” dekoracji. Myślę jednak, że z czasem część książek ulegnie wymianie, ponieważ niektórych z nich już raczej nie przeczytam.
Druciany organizer pokazałam Wam w majowych polubieniach i wielu z Was się spodobał. Długo szukałam czegoś na ścianę do przyczepiania karteczek, kalendarza, zdjęć. Gdy zobaczyłam go na Instagramie, stwierdziłam, że idealnie dopasuje się do mojego nowego wnętrza. Nie myliłam się!
Tak właśnie prezentuje się moje centrum dowodzenia wszechświatem po stosunkowo niewielkich i niskim kosztem przeprowadzonych zmianach. Od razu przyjemniej siada się do laptopa i pisze albo rysuje. Mam nadzieję, że od października zda też egzamin jako biurko studeckie 😉
Dodaj komentarz