Idealne miejsce do nauki to temat wielu poradników i książek. Jedne podają mniej, inne bardziej sprawdzone i potwierdzone badaniami informacje. W dzisiejszym wpisie zebrałam dla Was wyniki różnych badań i wyjaśniam, gdzie najlepiej się uczyć.
Wiele książek np. „Jak się uczyć?” Rona Fry’a podaje informacje o tym, że powinniśmy zawsze uczyć się w jednym i tym samym miejscu. Ponadto dane miejsce powinno służyć Wam tylko i wyłącznie do nauki. Idąc tym tropem, odpada nauka np. w czasie okienek, bo nie jesteście wówczas przy Waszym biurku. Zapomnijcie też o nauce w łóżku czy przy kuchennym stole oraz o robieniu czegokolwiek innego przy biurku niż nauka.
W ramach jednej z prac semestralnych w zeszłym semestrze postanowiłam bliżej przyjrzeć się temu zagadnieniu. Eseje na uczelni mają to do siebie, że muszą być podparte dowodami naukowymi np. w postaci opisów badań i eksperymentów. Moje zdziwienie było bardzo duże, kiedy okazało się, że badania pokazują inną rzeczywistość niż ta, która jest opisana w poradnikach. Badania pokazują, że lepsze rezultaty przynosi nauka w różnych miejscach.
Eksperyment Smitha, Glenberga i Bjorka
W 1984 roku trzech ww. naukowców przeprowadziło na grupie 16 studentów Uniwersytetu Michigan eksperyment, podczas którego podzielono ich na dwie grupy. Obie grupy miały za zadanie zapamiętać podczas dwóch sesji nauki jak najwięcej z listy 40 słów. Różnica między grupami polegała na tym, że pierwsza z nich uczyła się dwa razy w tym samym pomieszczeniu, zaś druga w dwóch różnych. Na koniec uczestnicy z obydwóch grup mieli w ciągu 10 minut wypisać wszystkie słowa, które zapamiętali. Kto zapamiętał więcej? Uczestnicy z drugiej grupy.
Wbrew temu, co przeczytamy w popularnych poradników, to właśnie studenci powinni uzyskać lepsze rezultaty. Uzyskali oni wynik 15,9 słów w porównaniu do studentów z drugiej grupy, którzy zapamiętali 24,4 słowa! Całkiem spora różnica, prawda?
Eksperyment Smitha i Rothkopfa
Sześć lat później został przeprowadzony bardziej kompleksowy eksperyment, któremu poddano 100 osób. Podzielono je na cztery grupy, które miały za zadanie nauczyć się pewnej części materiału ze statystki. Pierwsza z nich uczyła się się przez cały dzień i w tym samym miejscu. Druga również miała zapamiętać cały materiał w ciągu jednego dnia, ale uczyła się w dwóch różnych miejscach. Osoby z trzeciej grupy uczyły się przez cztery dni po dwie godzinny dziennie w tym samym pokoju. Ostatnia z grup uczyła się przez cztery dni po dwie godziny, ale w czterech różnych pomieszczeniach. Pięć dni po ostatniej sesji nauki każda grup podeszła do testu.
Jak myślicie, komu poszło najlepiej? Studenci z czwartej grupy byli w stanie przywołać 13% informacji więcej niż pozostali. Pokazuje to, po pierwsze, że warto zmieniać miejsce do nauki, a po drugie, że lepiej uczyć się przez kilka dni, czyli systematycznie, a nie zapamiętywać cały materiał w ciągu jednego dnia.
Dlaczego tak się dzieje?
Miejsce, w którym się uczymy wpływa na to, jak zapamiętujemy daną informację. Psychologowie nazywają to zjawisko context dependent memory. Według badania przeprowadzonego przez dwóch Isaridów, context dependent memory polega m.in. na tym, że zapamiętujemy nie tylko daną rzecz, ale też to, gdzie się jej uczyliśmy.
Prosty przykład z życia codziennego: idziecie z pokoju do kuchni po wodę, ale po drodze coś Was rozprasza, więc gdy dochodzicie do kuchni, nie pamiętacie po co szliście. Wracacie do pokoju i Wam przypomina.
Myśląc o tym, gdzie byliście w chwili nauki, co znajdowało się wokół Was, czy grała muzyka itd. łatwiej będzie Wam przypomnieć sobie daną informację. Idąc krok dalej: w im większej liczbie miejsc się uczyliście, w tym większej liczbie kontekstów ją osadziliście.
Jak wykorzystać to w praktyce?
Idealnie byłoby uczyć się w kilku miejscach i żeby jednym z nich była sala, w której będziemy pisać dany sprawdzian czy egzamin. Dzięki temu nasz mózg połączy informację z miejscem i dużo łatwiej będzie nam ją później przywołać. Niestety możliwość nauki w sali egzaminacyjnej jest mało prawdopodobna. Jednak powinniśmy się starać uczyć w kilku miejscach np. przy biurku w pokoju, na fotelu w salonie, w bibliotece i przy kuchennym stole. Ja w cieplejsze dni z pewnością przeniosę się na powtórki na zewnątrz, jednak najpierw muszę mieć przygotowane notatki w wersji papierowej, żeby móc bez problemu wziąć je ze sobą.
Miejsce nauki może mieć pozytywny lub negatywny wpływ na nasze późniejsze wyniki. Warto sobie w tym pomóc. Po co uczyć się dłużej, kiedy możemy to robić sprytniej i zdobywać więcej punktów na egzaminach albo po prostu znać dane rzeczy dla siebie? Nauka w różnych miejscach wcale nie jest tak trudna do zorganizowania 😉
To, co? Gdzie będziecie się uczyć następnym razem?
Dodaj komentarz