Jak wybrać prowadzącego?

Koniec jednego semestru i początek kolejnego wiąże się w dużej mierze ze zmianą planu. A na to z kolei ma wpływ powodzenie naszych rejestracji. Jednak czasami trudno zdecydować się na osobę prowadzącą nasze przyszłe zajęcia. Dlatego spieszę z pomocą!

Jedni z nas dostają gotowe plany, inni wszystko dobierają sobie sami. Ja jestem w drugiej grupie i teraz mi się to podoba, choć podczas pierwszej rejestracji chciałam dużo oddać za plan zrobiony przez kogoś innego. Każdy z nas kieruje się innymi kryteriami wyboru zajęć. Najważniejszy jest oczywiście program studiów. Dla mnie kolejnymi ważnymi kwestiami są miejsce zajęć (mam dwa instytuty oddalone od siebie, a wf to już w ogóle inna sprawa 😉 ), godzina i to czy nie nakładają się z innymi oraz czy zdążę na nie dojechać. Ostatnią kwestią jest minimalizowanie i skracanie okienek. Nie oszukujmy się – okienka to zmora studentów. Od dawna chodzi mi pomysł na oddzielny wpis na ten temat, ale jak widać jeszcze się realizacji nie doczekał. Może w lutym?

Jak widzicie wykładowca czy ćwiczeniowiec ma dla mnie najmniejsze znaczenie, ale przecież na jakiejś zasadzie muszę się zdecydować! Wtedy najlepiej jest zrobić wywiad środowiskowy, czyli po prostu podpytać starszego roczniki. Kogo polecają? Dlaczego? Warto zadać to pytanie kilku osobom, bo jedna osoba dogaduje się bez problemu, a inna może prowadzącego nie znosić. Prawda zazwyczaj leży gdzieś po środku.

Moim zdaniem warto wziąć pod uwagę:

  • wymagania – nie do końca jest tak, że prowadzący musi być lajtowy. Jeśli przedmiot jest typowym zapychaczem, to oczywiście brak wymagań do zaliczenia bardzo ułatwia nad życie i nie marnujemy czasu na bezsensowne zajęcia. Jednak warto pamiętać, że generalnie studiujemy po to, że się czegoś nauczyć. Często brak wymagań oznacza brak motywacji do nauki. Przyznajcie się, kto siadałby do nauki grzecznie, gdyby nie czekało nas kolokwium? Myślę, że fakt, że większość z nas siada do nauki w ostatniej chwili jest wystarczającą odpowiedzią 🙂 Dlatego warto wybrać prowadzącego ze zdrowymi wymaganiami.

Ja lubię się uczyć, a mimo to wymagania prowadzącego mają jednak znaczenie. Przykład? Proszę bardzo. Chodzę na dwa lektoraty: hiszpański i portugalski. Pani od hiszpańskiego nie wymaga nic, oprócz krótkiej i nudnej pracy domowej z zajęć na zajęcia. Natomiast pan od portugalskiego prawie na każdych zajęciach robi nam wejściówkę z poprzednich zajęć. Portugalskiego nauczyłam się sporo, a z hiszpańskim stoję w miejscu, o ile się nie cofnęłam. Lajtowe zajęcia nie zawsze są takie super!

  • sposób oceniania – to trochę wiąże się z powyższym punktem, ale nie do końca. Jedni robią tylko egzamin lub kolokwium zaliczeniowe pod koniec semestru. Inni oceniają naszą pracę i postępy na przykład raz w miesiącu. Jeszcze inni raz w tygodniu. Zaliczenie może być ustne albo pisemne. Każdy z nas woli coś odmiennego, dlatego warto to wziąć pod uwagę podczas rejestracji. Jeśli stresują Was zaliczenia ustne i macie możliwość wyboru prowadzącego, który przeprowadza zaliczenie pisemne, to może warto się na nie zdecydować? Nie ma sensu dokładać sobie dodatkowego stresu i nerwów.

  • podejście do studentów – moim zdaniem, to jest bardzo ważna, ale nie najważniejsza kwestia. Warto wybierać prowadzących, którzy są ludzcy. Którzy rozumieją, że studia to nie jest całe nasze życie; którzy nikogo nie skreślają; którzy nie robią pod górkę. Według mnie z takim prowadzącym można po prostu normalnie porozmawiać, pośmiać i nie ma sztucznej, nad wyrost granicy student – wielki pan prowadzący.

  • sposób tłumaczenia – zostawiłam ten punkt na koniec, ale chyba jest najważniejszy. Bardzo wielu pracowników akademickich ma ogromną wiedzę, ale nie potrafi jej przekazać. I nawet jeśli rzucą żarcik dla rozluźnienia atmosfery, to i tak nikt go nie wychwyci, bo wszyscy już dawno usnęli. Ja widzę to po swojej gramatyce z angielskiego – prowadząca wszystko jasno i zrozumiale tłumaczy, a ja po raz pierwszy od bardzo dawna ogarniam zagadnienia i nie mam problemów na kolokwiach czy z dodatkowymi zadaniami. Prowadzący potrafiący przekazać swoje zainteresowania to skarb! I niestety takich wcale nie jest łatwo znaleźć 🙁

 

Po tym wpisie pewnie bez problemu możecie stworzyć wzór idealnego prowadzącego/prowadzącej. Dla mnie to osoba zorganizowana, która ma zdrowe, znane studentowi wymagania, z którą można normalnie porozmawiać i która, przede wszystkim, potrafi przekazać swoją wiedzę.

I nie jest to na szczęście niemożliwe! Tacy ludzie istnieją, choć spotykam ich niestety niewielu.

 



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *