Wielkanoc we Francji

Tegoroczną Wielkanoc spędzam we Francji, dlatego mogę z pierwszej ręki obserwować tutejsze przygotowania do świąt. W dzisiejszym wpisie chciałabym Wam opowiedzieć, jakie są francuskie zwyczaje i tradycje Wielkanocne.

Zaczniemy od najważniejszego, czyli jak Francuzi mówią na Wielkanoc. Po francusku te święta nazywane są Pâques. Skoro kwestie formalne mamy już za sobą, przejdźmy do konkretów.

Niedziela Palmowa

Po francusku nazywana jest Dimanche des Rameaux, czyli w dosłownym tłumaczeniu „niedziela patyków.” We Francji nie święci się tak okazałych palm, jak u nas. Zazwyczaj są to mniejsze lub większe gałązki np. bukszpanu. Wiele osób przynosi je ze swoich ogrodów, ale w Orleanie był również stół przed katedrą, z którego można było sobie wziąć swój bukiecik. Niektórzy mają duże liście prawdziwej palmy, ale takich osób jest niewiele. Podczas święcenia „palm” ksiądz zamiast kropidła używa bukietu z gałązek takich, jak te, które święcą wierni.

Wielki Tydzień

Dimanche des Rameaux rozpoczyna obchody Semaine Sainte, czyli Wielkiego Tygodnia. Obchody religijne, co takie same, jak w Polsce. Trudno się temu dziwić, skoro są to święta kościelne i we wszystkich miejscach, gdzie wyznawana jest dana wiara, działa to tak samo.

W czwartkowy wieczór odbywa się msza upamiętniająca Ostatnią Wieczerzę (fr. Messe de la Sainte Cène). W piątek wierni uczestniczą w Drodze Krzyżowej (fr. Chemin de Croix) najczęściej ulicami miasta, a w godzinach wieczornych odbywa się adoracja Krzyża, czyli Célébration-Office de la Croix. We Francji nie święci się koszyczków w Wielką Sobotę – wierni uczestniczą tylko w Wigilii Paschalnej, która po francusku nazywa się Vigile Pascale. Niedziela Wielkanocna obchodzona jest podobnie, jak u nas, jednak np. w Orleanie msza rezurekcyjna odbywa się o wschodzie słońca – w tym roku o 6:54.

Dni wolne

W niektórych francuskich szkołach wolne zaczyna się już tydzień przed Wielkim Tygodniem i trwa 2 tygodnie. Z uniwersytetami bywa różnie: ja miałam wolne już od poniedziałku, ale niektórzy moi znajomy w innych miastach Francji mają wolne np. dopiero od piątku. Ustawowo wolne są dwa dni: niedziela (jak każda) i poniedziałek.

Dania

Gdybym miała wymienić danie, które zaobserwowałam, jako najważniejsza na francuską Wielkanoc, to byłaby to czekolada! Nie wiem, czy do końca można nazwać ją daniem, ale już miesiąc przed świętami półki sklepowe uginają się od wszystkiego, co można zrobić z czekolady. I jeśli myślicie, że zające, jajka, kury i baranki to szczyt szaleństwa, to mam dla Was zaskoczę. Ja zaobserwowałam tutaj nie tylko konie, jednorożce, psy, ale również bociany i świnie. Te ostatnie z różowej czekolady oczywiście!

Z czekoladą wiążę się zwyczaj mówiący o tym, że w niedzielę dzwony z francuskich kościołów wracają z Rzymu i przynoszą dzieciom czekoladowe jajka, choć obecnie to czekoladowe wszystko 😉 Dlatego w niedzielę rano wszystkie dzieci szukają w ogrodach porozrzucanych łakoci. W wielu parkach organizowane są konkursy i poszukiwania złotego jajka. Czekoladowe szaleństwo jest na tyle duże, że niektóre sklepy z czekoladą są wyjątkowo otwarte w tym dniu.

Oprócz czekolady, na francuskich stołach pojawiają się też wytrawne zadania. Jako przystawkę je się le pâté de Pâques, czyli ciasto francuskie nadziewane różnego rodzaju mielonymi mięsami, szpinakiem i jajkami ugotowanymi na twardo. Wielkanoc to często wypada w sezonie szparagowym, więc w niektórych domach dodaje się je do nadzienia. Danie główne to wszelkie rodzaju wariacje nt. jagnięciny, głównie pieczenie. Na deser podaje się różne ciasta np. brioszki, ciastka w kształcie zajączków, kur itp., czy ciasto w kształcie gniazda, wewnątrz którego ukryte są cukrowe i czekoladowe jajka.

 



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *