Książki o ubraniach – recenzje

, ,

Dzisiejszy wpis chciałabym poświęcić dwóm książkom o modzie, ale w ujęciu budowania swojej garderoby. Obydwie ukazały się w zeszłym roku i okazały się bestsellerami. Zostały napisane przez blogerki. Jeśli jeszcze nie zgadliście, to piszę o „Slow fashion” Joanny Glogazy i „Elementarzu stylu” Katarzyny Tusk.

dsc_1092

Po „Elementarz stylu” sięgnęłam niecałe pół roku po „Slow fashion” i muszę przyznać, że była to bardzo dobra decyzja. Bardzo lubię sposób ubierania się autorki i jest on bardzo zbliżony do mojego wymarzonego.

dsc_1094

Książka stanowi doskonały przewodnik po poszukiwaniach własnego stylu. Prowadzi nas do momentu, w którym ubieranie się nie będzie sprawiać nam problemu i będziemy czuć się świetnie. Kasia w swojej książce skupia się przede wszystkim na tym, że każda z nas powinna posiadać w szafie bazowe ubrania, w których dobrze się czujemy i dzięki którym bardziej szalone elementy naszej garderoby będą nam przydatne i świetnie dopasowane do stylizacji.

dsc_1089

W drugiej części książki znajdziemy wskazówki odnośnie ubrań, które powinny znaleźć się w szafie w zależności od okazji, na którą będziemy je zakładać np. imieniny, wielkie wyjście czy leniwy weekend. Ku mojej radości okazało się, że większość z nich posiadam w swojej szafie. Przyjemnym do lektury dodatkiem jest 3 część, w której znajdziemy informacje o światowych stolicach mody (Paryż, Londyn, Nowy Jork, Mediolan) i tym, co uczyniło ich mieszkańców podziwianymi przez miliony na świecie.

Moim zdaniem, najistotniejsza jednak jest czwarta część, w której autorka pisze, że tak naprawdę to nie ubrania decydują o tym, że jesteśmy odbierane, jako osoby stylowe. Warto wziąć sobie ten fragment do serca.

dsc_1095

Oczywiście najważniejszym elementem zmian w szafach są porządki. Pomagają nam one zdać sobie sprawę z ciuszków, które posiadamy Książka Kasi bardzo pomogła mi też w ostatnim czasie, kiedy stwierdziłam, że mam za dużo ubrań, ale wszystkie bardzo lubię. Nie wiedziałam, co z tym zrobić i lektura mi pomogła, ale o tym w kolejnych wpisach 🙂

„Slow fashion. Modowa rewolucja” to pierwsza książka o zmniejszaniu garderoby, po którą sięgnęłam. W zeszłym roku w lecie chciałam posprzątać w swojej szafie, ale potrzebowałam mocnego „kopa na rozpęd”. W kilka godzin przeczytałam książkę Asi i przystąpiłam do działania. Wyrzuciłam dwa wory ubrań i zastanawiałam się, jak to możliwe skoro nadal mam w szafie pełno.

dsc_1088

O Joasi pisałam już przy okazji recenzji jej drugiej książki – „Slow life”. Autorka prowadzi nas do odnalezienia swojego stylu, ale w trochę inny sposób niż jest to w „Elementarzu stylu”. Na początku dowiadujemy się o przyczynach stanu, w jakim znajdują się nasze szafy, czyli o zjawisku szybkiej mody.

Następnie dochodzimy do rozdziałów, według mnie najważniejszych, czyli tych o porządkach w garderobie. Joanna przeprowadza nas przez pozbywanie się rzeczy tak, abyśmy już nie zostawiły w niej nic niewartego naszej uwagi. To rozdział, dzięki któremu pozbawiłam się sentymentów i pozbywałam niechcianych ciuchów, których i tak nie lubiłam.

W pozostałych częściach uczymy się odnajdywać nasz styl. Autorka przekazała wiele bardzo wartościowych wskazówek odnośnie tego, czym powinnyśmy się kierować, jak szukać inspiracji aż po przygotowanie listy zakupów czy rad dotyczących wizyt w second handach (uwielbiam te sklepy!). Znajdziemy też wiele wskazówek dotyczących odnajdywania ubrań dobrej jakości w zależności od części garderoby, co pozwoli nam w przyszłości uniknąć wpadek w sklepach. W końcowych rozdziałach znajdziemy także sposób na odpowiednie dbanie o ubrania, żeby te ulubione (czyli po porządkach w szafie wszystkie) służyły nam długo i szczęśliwie.

dsc_1098

Jeśli miałabym zdecydować, którą książkę z dwóch powinniście przeczytać, byłoby mi bardzo ciężko. Moim zdaniem, obie są warte uwagi, jednak najpierw należy sięgnąć po „Slow fashion”, a dopiero później po „Elementarz stylu”. Joasia ma trochę bardziej liberalny stosunek do tworzenia naszych bazowych ubrań w porównaniu do Kasi, która podaje nam dokładne modele, które każda z nas powinna mieć. „Slow fashion” aż ocieka informacjami o wszystkim, co związane z ubraniami, natomiast „Elementarz …” skupia się głównie na elementach garderoby i ich doborze do okazji.

Obie z nich bardzo mi pomogły w drodze do wymarzonej garderoby. Dzięki „Slow fashion” bardziej rygorystycznie podchodzę do zakupów ubrań, ograniczam je i skupiam się na najważniejszych elementach. „Elementarz stylu” pozwolił mi odkryć, że ubrania, które już posiadam prowadzą mnie do osiągnięcia niewymuszonej elegancji i wskazuje te, dzięki którym mogę wyglądać jeszcze lepiej!

 A Wy czytaliście którąś z nich? Jakie macie o nich zdanie? A może ogólną opinię o książkach o ciuchach?

2 odpowiedzi na „Książki o ubraniach – recenzje”

  1. […] tygodni temu miałam napisać recenzje książek o ubraniach. Zamiast tego wystukałam długie podsumowanie tego, co obecnie w szafie. Liczby mnie przeraziły, […]

  2. […] na wierzchu i były wyprasowane, a o reszcie nie miałam zielonego pojęcia. Dwa lata temu, dzięki książce „Slow fashion” Asi Glogazy przeprowadziłam generalne porządki i już wiem, co mam w szafie i staram się wszystkie elementy […]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *