Czasami aż trudno mi uwierzyć w prawdziwość stwierdzenia „Pieniądze to nie wszystko”. Ludzie wszędzie gonią za kasą i chcą kupić wszystko, co tylko się da. Zarabiają, zarabiają albo szukają zarobku. Co do tego, że „Pieniądze rządzą światem” zapewne nikt nie ma już dzisiaj wątpliwości.
Ja nie mówię, że myślenie o pieniądzach jest złe. Wiadomo, że w dużym stopniu wpływają one na nasz sposób życia. Musimy utrzymać siebie, rodzinę. Jednak można być biednym i szczęśliwym czy bogatym i nieszczęśliwym.
Mnie po prostu coraz częściej dziwi, o ile nawet, nie bawi, przywiązanie ludzi do złotówek. Prawdopodobnie Wy także mieliście okazję zaobserwować diametralne zmiany zachowań innych, kiedy byliście dla nich źródłem zysku i kiedy przestawaliście nim być. Ja miałam taką okazję co najmniej dwa razy. O dziwo, w bardzo podobnych sytuacjach. I powiem Wam szczerze, że chciało mi się śmiać z z tego, jak bardzo ludzie potrafią być zapatrzeni w gotówkę. I jak trochę zachowują się trochę, jak zwierzęta, którym zabiera się sprzed nosa smakołyk i wpadają w złość. Wtedy nawet zwykła rozmowa wydaje się być czymś za dużo i zostaje zamieniona na zdawkowe „Cześć.” albo „Dzień dobry”. Takie zachowania potrafią się zmieniać z dnia na dzień po wypowiedzeniu magicznego zdania „Rezygnuję z twoich usług”. Po tym lądujesz na najczarniejszej liście.
I pewnie jest już to koniec Waszej współpracy. Nawet w przyszłości. Bo ktoś, komu przestajesz płacić, zazwyczaj nie zastanawia się, dlaczego tak się stało. Po prostu Ty za dużo narzekasz i marudzisz. Tylko, że to Ty płacisz i to Ty wymagasz. Wymagasz za dużo, więc zmieniasz ich na kogoś, kto Twoje wymagania spełni. A z drugiej strony pojawia się wielkie oburzenie i obraza, bo jak Ty śmiałeś.
To jest w tym wszystkim najdziwniejsze i najśmieszniejsze. Kompletnie tego nie rozumiem i nie pojmuję. Rozumiem, że każdego boli fakt, że jego zarobek będzie mniejszy. Proste i logiczne. Nie pojmuję, dlaczego ludzie w ten sposób zniechęcają innych do jakiejkolwiek, ewentualnej współpracy nawet za kilkanaście lat. Jeden powie drugiem i już komuś spada renoma. Nigdy przecież nie wiadomo, jak się życie ułoży i od kogo będziemy potrzebować pomocy. I wtedy usłyszy się tylko „Cześć.”
Oczywiście, że możecie stwierdzić, że ja się nie znam. Bo jestem za młoda, pewnie wszystko mam od rodziców, nie znam wartości pieniądza. Nie mam pojęcia o życiu i ja to jeszcze zobaczę, jak ono wygląda.
Ale jeśli uważacie, że dla Was okej jest, gdy ktoś przestanie z Wami rozmawiać albo jeszcze obgadywać Was za plecami, bo mu nie płacie lub sami się tak zachowujecie, to ja po prostu nie mam pytań.
Dziękuję Kasi za bycie modelem w dzisiejszym wpisie
Dodaj komentarz