Po co ja robię te zdjęcia?!

,

Kiedy w czerwcu minionego roku byłam w Pradze (raz, dwa, trzy), w pewnym momencie wywiązała nam się rozmowa, a nawet dyskusja na temat robionych przeze mnie zdjęć. Z grubsza chodziło o to, że zamiast chodzić i podziwiać miasto, ciągle coś fotografuję. To właśnie skłoniło mnie do pewnych przemyśleń związanych z fotografowaniem i to o nich dzisiaj.

O tej rozmowie przypomniałam sobie kilka dni temu, kiedy wklejałam do albumu zdjęcia ze wspomnianej wycieczki do Pragi. Postanowiłam spisać swoje przemyślenia, a później podsyłać ten tekst wszystkim, którzy będą pytać, dlaczego znowu jestem z tym aparatem.

dsc_0087

  • Fotografuję, bo lubię.

Po prostu. Jedni malują, inni rysują, a jeszcze inni biegają. Ja robię zdjęcia. Uwielbiam wybierać kadr, szukać ciekawych zjawisk do uwiecznienia, a na koniec słuchać odgłosu robionego zdjęcia. Bardzo lubię przeglądać też efekty pstrykania, ale zdecydowanie bardziej wolę po prostu robić zdjęcia. Obróbką zajmuję się w minimalnym stopniu, bo tego akurat nie lubię. Mogłabym tylko cykać i mieć kogoś innego, kto by później zdjęcia „ulepszał”.

  • Fotografuję, bo zdjęcia to moje pamiątki z podróży.

Z mojej wycieczki do Francji przywiozłam sobie: encyklopedię jeździecką po francusku, makaroniki i zdjęcia, masę zdjęć. Z wycieczki do Pragi przywiozłam zdjęcia, tylko zdjęcia. Już od dobrych kilku wyjazdów nie przywożę sobie żadnych materialnych, typowych pamiątek. Nie lubię ich po zagracają mi pokój (tego się wreszcie nauczyłam!), kurzą się i szybko mi się nudzą. Często są też każda w inny stylu, nic do niczego nie pasuje i ostatecznie lądują w pudle pod łóżkiem. A zdjęcia to zdjęcia, zawsze pasują!

dsc_0092

  • Fotografuję, bo kolekcjonuję momenty.

Jedni zbierają znaczki, inni magnesy na lodówkę, a jeszcze inni pocztówki czy naklejki. Ja zamiast tego kolekcjonuję zdjęcia. Zalet takiego działania jest kilka, ale przede wszystkim zdjęcia nie zagracają mi pokoju. Zajmują mi co najwyżej miejsce na dysku, ale jeśli mam ochotę, to mogę je zmaterializować, wywołać i wkleić do albumu. Każde zdjęcie to uchwycona niepowtarzalna chwila – magia!

  • Fotografuję i jestem uważniejsza.

Często, gdy oglądam zdjęcia na przykład z rodziną, inni dziwią się, że na zdjęciu jest coś, czego oni nie zauważyli. Fotografowanie nauczyło mnie zwracania większej uwagi na szczegóły, zauważania tego, czego inni nie zauważają, bo idą szybciej i nie przyglądają się. Ja się zatrzymuję, zwalniam i próbuję uwiecznić to, co widzę, a często odnajduję coś więcej, jeszcze bardziej wartego uwagi.

dsc_0086

  • Fotografuję, bo to mój sposób na zwiedzanie.

Każdy ma swój sposób na zwiedzania. Ja zamiast biegania z przewodnikiem od zabytku do zabytku wybieram spacer po mieście z aparatem w dłoni. Mimo, że niektórzy będą się pewnie ze mną kłócić, ja w ten sposób wczuwam się w klimat miasta, jego mieszkańców. Bycie obserwatorem, bardzo uważnym obserwatorem to super sprawa. Często bardzo trudno jest oddać klimat danego miasta w formie pliku, a jednak często widząc fotografię od razu przypominamy sobie daną sytuację i przenosimy się w dane miejsce. Czujemy się, jak wtedy jeszcze raz, z domowej kanapy.

 

Już wiecie, dlaczego fotografuję. Mam nadzieję, że niektórym z Was ułatwiło to zrozumienie fotografa i jego świata. Moim zdaniem, fotografowanie to trochę styl życia, sposób patrzenia na świat. Jednym się podoba, innym mniej. Grunt, żeby żyć po swojemu.

A jakie jest Wasze podejście do fotografii?

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *