Cześć Maturzyści! Jak zapewne już dobrze wiecie (bo każdy powtarza Wam to przy nadarzającej się okazji) musicie się uczyć. Bo matura, bo rekrutacja na studia, bo właśnie od tego zależy całe Wasze życie. Jest w tym sporo racji, ale nie o tym w dzisiejszym wpisie. Chciałabym trochę ułatwić Wam zadanie i przygotowałam serię pomocnych wpisów. Dziś odcinek pierwszy – planowanie.
Moim zdaniem, bardzo ważne jest, żeby całe przygotowanie do matury zacząć od zdania sobie sprawy, z czym musimy poradzić i czemu stawić czoło. Deklaracje maturalne już pewnie podpisaliście, więc wiecie, z których przedmiotów będziecie zdawać egzaminy w maju.
Za planowanie należy wziąć się porządnie – usiąść z kalendarzem, dużą ilością długopisów, czystymi kartkami i podręcznikami, bo to w nich znajdziemy dokładnie rozpisany materiał, który powinniśmy znać podczas egzaminu. Może w tym pomóc na przykład przygotowanie mapy myśli z poszczególnymi przedmiotami oraz działami czy dziedzinami. Zdacie sobie sprawę, na jakim poziomie (mniej więcej) jest Wasza wiedza, na co musicie poświęcić więcej czasu, a co tylko powtórzyć „na szybko”.
Według mnie najlepiej sprawdzi się podział na nauki na „do studniówki” i na „ostatnie 100 dni”. Na razie poruszę kwestię tego pierwszego planowania, bo na drugi będzie pora trochę później. Z każdego przedmiotu polecam wybrać po jednym dziale (albo mniej, albo więcej w zależności od materiału) na tydzień, a następnie przyporządkować przedmiot do każdego dnia. Rozpisanie na tygodnie warto zrobić aż do końca, czyli prawie do końca stycznia, natomiast przyporządkowanie na dni robić bardziej na bieżąco np. co dwa tygodnie albo co miesiąc. Pozwoli nam to na odpowiednie dobranie odpowiednich momentów na naukę.
Żeby dobrze rozplanować sobie naukę i dobrać odpowiednie dni, trzeba wziąć pod uwagę swój plan lekcji, zajęcia dodatkowe i inne wydarzenia, które mają wpływ na ilość naszego „wolnego” czasu np. ferie, długie weekendy czy wyjazdy. Dzięki temu nasz plan będzie możliwy do zrealizowania, a obowiązki nie zaczną się piętrzyć i przerażać.
Oczywiście, że nie wszystko da się przewidzieć. Możecie się rozchorować czy mieć spadek formy i nie być w stanie nic zrobić. To zrozumiałe i nie należy się tym załamywać. Ważne jest, żeby przy planowaniu nie zapomnieć o wpisaniu odpoczynku czy chwili dla siebie. Bez chociaż kilku godzin oddechu w tygodniu, nie będziecie w stanie uczyć się efektywnie!
Maturzyści! Jeśli macie jakieś sugestie odnośnie tematów, które powinnam poruszyć – koniecznie piszcie.
Pozostali! Dzielcie się radami z Maturzystami 🙂
Dodaj komentarz