„Przecież tyle się uczyłem/am!”, czyli dlaczego nauka nie zawsze jest skuteczna

Zaliczenia i egzaminy już prawie napisane, w USOSie zaczynają się pojawiać i nagle widzisz ją – okrągłą, czerwoną dwójkę, która przyćmiewa wszystkie pozostałe pozytywne oceny. I pojawia się pytanie: „Jakim cudem?! Przecież tyle się uczyłem/am!”. W dzisiejszym wpisie mam dla Was wyjaśnienie.

Co to znaczy „tyle się uczyłem/am”?

Wiele osób ma poczucie niesprawiedliwości, kiedy oni uczyli się cały dzień, a ktoś tylko dwie godziny i ta druga osoba uzyskała lepszy wynik.Zastanów się, na najlepiej zmierz, ile konkretnie czasu spędziłeś/aś na nauce. Możesz się oburzyć, że przecież cały dzień, ale zaraz przekonam Cię, że to niekoniecznie jest prawdą. Po pierwsze, co to znaczy cały dzień? Od 8? 10? 12? Do której godziny 19? 22? 24? Po drugie, ile przerw zrobiłeś/aś po drodze? Policzyłeś/aś czas posiłków? Odpisanie na wiadomości, sprawdzenie social mediów? Ja też mam często wrażenie, że siedzę na czymś cały dzień, ale gdy dokładnie policzę czas, który w skupieniu spędziłam na danej czynności, zazwyczaj wychodzą 2-3 godziny, a to już wcale nie jest tak długo. A to poszłam zrobić kawę, a to coś zjeść, a czas leci dalej.

Dlatego zamiast cały dzień teoretycznie siedzieć przy książkach, lepiej postawić na 2-3 godziny nauki w pełnym skupieniu, ale też nie ciągiem. Dobrym sposobem jest tutaj skorzystanie z aplikacji, która sama będzie odliczać Ci czas nauki i przerw, a na koniec je zsumuje. To da Ci ogólny ogląd sytuacji.

Wpisy, które mogą Ci się przydać:

-> Pomodoro – narzędzie do organizacji czasu

-> 3 aplikacje, które poprawiają skupienie i ułatwiają naukę

-> Po co i jak robić przerwy w nauce?

Jakość, a nie czas nauki

Kolejną kwestią jest to, że przecież na egzaminach nikt nie bierze pod uwagę czasu przygotowań, ale ich efekt. Zaliczenia nie są konkursem na bycie najbardziej zmęczoną nauką i najdłużej siedzącą z nosem w książkach osobą. Gdyby tak było, wtedy rzeczywiście możemy mieć poczucie niesprawiedliwości. Ale nie jest, więc warto się zastanowić, co podczas tych długich powtórek poszło nie tak i co spowodowało gorszy wynik. Przeanalizuj wymienione przeze mnie poniżej przyczyny. Może któraś opisuje Twoją sytuację?

Rozpraszacze na każdym kroku

Na jakość Twojej nauki wpływa przede wszystkim Twoje skupienie podczas tego procesu. Problemem jest szczególnie nauka ciągle czymś przerywana np. powiadomieniami z maila czy mediów społecznościowych albo po prostu rozpraszanie się wszystkim dookoła. Jak Twój mózg ma dobrze przyswoić wiedzę, jeśli ciągle bombardujesz go milionem innych bodźców? Nie dajesz mu szansy na wytworzenie porządnych neurośladów, więc nowa wiedza wpada do niego i zaraz wypada.

Żeby temu zaradzić, podczas nauki wycisz telefon, odłóż go poza zasięgiem wzroku. Ogranicz ilość rozpraszaczy wokół siebie. Przygotuj sobie coś do picia i przekąski, żeby za chwilę nie biec od kuchni. Dzięki ograniczonym bodźcom, Twój mózg będzie miał więcej miejsca w pamięci roboczej i przyswajanie nowych informacji przyjdzie mu zdecydowanie łatwiej. Dodatkowo po skończonej nauce będziesz się czuć mniej zmęczony/a. Same plusy!

Wpis, który może Ci się przydać:

-> Jak uniknąć rozproszenia podczas nauki?

Czas nauki i czas przerwy

Jeśli jednocześnie cały czas się uczysz i cały czas masz przerwę, nie jesteś w stanie w pełni skupić się na nauce. Co więcej, nigdy nie odpoczywasz, więc Twój nie możliwości uporządkowania do nowych informacji. Zdecydowanie lepsze efekty niż nauka z doskoku przyniesie jasny podział na czas pracy i czas przerwy. Podczas pierwszego porządnie się pouczysz, podczas drugiego odpoczniesz ze spokojną głową. Win-win!

Nieskuteczne metody nauki i powtórek

Przejdźmy teraz do kolejnej kluczowej kwestii, jaką jest sposób nauki. Używasz mnemotechnik (technik ułatwiających zapamiętywanie) czy w kółko czytasz dany fragment notatek? Jeśli Twoją jedyną metodą nauki jest czytanie notatek, to czas to zmienić. Na blogu opisałam wiele sprytnych sposobów na naukę, na pewno któryś Ci podpasuje! Zwróć też uwagę na to, czy taki jest Twój typ naukowej osobowości. Wzrokowiec? Słuchowiec? Dopasuj sposób nauki pod siebie.

Z powtórkami sprawa wygląda podobnie, jak z nauką. Jeśli powtarzasz czytając na okrągło te same informacje, po pewnym czasie przestajesz zwracać na nie uwagę. Tylko przelatujesz tekst wzrokiem. Zamiast tego postaw na aktywne powtórki np. opowiadanie innym o rzeczach, których się nauczyłeś/aś; uczenie innych; odpowiadanie na pytania przygotowane podczas nauki. Sposobów na aktywne powtórki jest naprawdę mnóstwo!

Brak monitorowania postępów w nauce

Ostatnim punktem na dzisiejszej liście jest brak kontroli na efektami naszej nauki. Skąd możesz wiedzieć, ile już wiesz, skoro w żaden sposób tego nie sprawdzasz? Kiedy czytamy notatki, mamy wrażenie, że widzieliśmy to milion razy i na pewno wszystko wiemy. A później przychodzi egzamin i okazuje się, że nie do końca tak jest.

Monitorowanie postępów w przyswajaniu wiedzy wcale nie jest skomplikowane. Wystarczy, że podczas sesji nauki będziesz na bieżąco wypisywać sobie pytania dotyczące danej partii materiału lub istotne hasła, które musisz znać. Po zakończonej nauce zrób sobie chwilę przerwy, a następnie sprawdź, na ile przygotowanych wcześniej pytań potrafisz odpowiedź. Dzięki temu w prosty sposób sprawdzisz, co wiesz już wystarczająco i jaki materiał wymaga dodatkowej pracy.

Jestem zwolenniczką szukania rozwiązań i ulepszeń, zamiast użalania się i narzekania. Dlatego mam nadzieję, że powyższa lista pomoże Ci usprawnić naukę i śpiewająco zaliczać egzaminy!



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *