#5 Kaszmirowy Końsweek…

,
...czyli co nowego u Siwego

Być może ktoś z Was zastanawiał się, gdzie spędziłam ostatni tydzień, więc zamierzam zamieścić parę słów wyjaśnienia. Otóż byłam na obozie jeździeckim i po raz pierwszy od 3 lat pojechałam na niego bez Kaszmira. Tak! Zdrada! Jednak urozmaicenie w życiu bywa potrzebne, ponieważ pozwala spojrzeć na pewne sprawy z zupełnie innej perspektywy. Moim zdaniem, bycie tzw. jeźdźcem jednego konia jest bardzo złym pomysłem, a podczas wyjazdu znalazłam wiele przykładów potwierdzających tę regułę.

DSC_0275.JPG

I Koń koniowi nie równy

Nie ma dwóch takich samych koni, to jasne. Różnią się wzrostem, budową, charakterem, temperamentem. Na wyjeździe miałam okazję jeździć na 3 zupełnie różnych koniach, w tym na jednym kucu. Klacz, na której grzebiecie spędziłam większość treningów, jest kompletnie innym koniem niż Kaszmir. Typ szlachetny, lekka budowa, a do tego bardzo młodziutka, więc czuła na najmniejsze impulsy. Jazda na niej wymagała ogromnego skupienia, ponieważ musiałam pilnować każdego swojego ruchu, nawet o milimetr, bo efekty mogły być mniej lub bardziej zabawne.

DSC_0252.JPG

II Robisz to, czego nigdy nie robiłeś

W moim przypadku była to nauka skoków, ale tym razem to ja pełniłam rolę nauczyciela, a nie, jak było do tej pory, koń. Z Kaszmirem uczyliśmy się razem, ale on jednak już coś tam wiedział. A tutaj nagle pokonywałam drągi i małe przeszkódki na koniu, który nigdy w życiu ich nie widział, co było nie lada wyzwaniem. Radość z najmniejszego postępu i bezbłędnie pokonanych drągów – bezcenna.

DSC_0270.JPG

III Dowiadujesz się o sobie wielu rzeczy

Na przykład, że mięśnie, o których nigdy nie miałeś pojęcia, potrafią bardzo boleć. Że na kromce chleba, nawet jeśli jesteś łakomczuchem, możesz przeżyć spory kawałek dnia i przejeździć ponad dwie godziny bez przerwy. Że potrafisz być naprawdę zawziętym i upartym, więc nie okazujesz innym swoich słabości. Że potrafisz zaginać czasoprzestrzeń, żeby z czymś zdążyć. Że jakimś cudem masz więcej siły niż Ci się zawsze wydawało. Że masz zdecydowanie niższe odczuwanie zimna niż podczas marznięcia na przystanku. I że niektórzy mają o tobie zdecydowanie lepsze mniemanie niż ty sam.

DSC_0274

IV Tęsknisz i doceniasz to, co już masz

Nigdy nie sądziłam, że będzie mi aż tak brakować Siwego. Zatęskniłam za koniem, którego ciężko ruszyć do przodu, prowadzić w prawidłowym ustawieniu. W połowie tygodnia zaczęło mi brakować powolnego szykowania się do jazdy i tego, że mogę robić, co chcę. Niedawno pisałam, że chciałabym wrócić do porządnej pracy z Kaszmirem i znaleźć sobie dobre wsparcie z ziemi. Chwilowo z pomysłu się wyleczyłam. Tydzień bardzo intensywnych treningów uświadomił mi, że nie chcę jeździć sportowo. Zbyt duży rygor sprawił, że zaczęłam tracić radość z tego, że siedzę na koniu. A przecież o to chodzi w posiadaniu hobby. Dlatego cieszę się, że mam konia, jakiego mam. Nie potrzebuje superskoczka czy ujeżdżeniowca i startów w zawodach, co tydzień. Frajdę sprawia mi lekka jazda czy wyjazd w teren. I tego zamierzam się trzymać.

V Praca z trenerem, ale bez własnego konia, też ma sens

Do tej pory wydawało mi się, że jeśli wyjadę bez Kaszmira, nic się nie nauczę. Byłam w dużym błędzie, bo to, czego nauczyłam się na innym koniu, mogę bez problemu przełożyć na domowe „realia”. Dosiad, który poprawiłam, będzie mi bez problemu służył na Osiołku. Oczywiście tego, czego nauczyłam się na energicznej klaczy prędko nie wykorzystam, ale miałam również okazję jeździć na kucyku, który, według mnie, był miniaturką Kaszmira. Wiele schematów zachowań i moich reakcji na nie z pewnością wykorzystam w codziennej pracy np. sposób radzenia sobie z brykami czy płochliwością.

DSC_0246.JPG

Tyle ode mnie w dzisiejszym (nie do końca) Kaszmirowym Końsweeku. Mam nadzieję, że trochę usprawiedliwiłam się ze swojej zdrady. Moim zdaniem, w jeździectwie chodzi przede wszystkim o zbieranie doświadczenia, które kiedyś na pewno nam się przyda. Dlatego nie uważam ostatniego tygodnia w żaden sposób za zmarnowany, mimo że był bez Siwego.

Jeśli spodobało Ci się, to co piszę zapraszam na Instagram oraz na Fanpage Clanestiny.

DSC_0227

4 odpowiedzi na „#5 Kaszmirowy Końsweek…”

  1. Awatar Lui
    Lui

    To pewnie w tym tygodniu nadrabiasz zaległości w kontaktach z Kaszmirem 🙂 który pewnie o zdradzie nic nie wie ….

    1. Awatar clanestina

      Jemu to pewnie zdrada na rękę – mógł dalej hodować swój wielki brzuch 😉

  2. […] Luty był miesiącem moich ferii zimowych, a więc mojego wyjazdu na obóz jeździecki. O szczegółach może więcej o tym możecie tutaj. […]

  3. […] lutym pojechałam na obóz jeździecki, o którym jakoś zapomniałam napisać w poprzednim podsumowaniu. Jednak po tym obozie zaczęło mi […]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *