Tu i teraz – lipiec 2018
Dawno nie było wpisu o tym, co się u mnie ostatnio dzieje, dlatego mam dla Was tekst o tym, co Tu i teraz. Trochę o książkach, o serialach, o planach, o tym, czego bym chciała i o tym, nad czym pracuję.
Dawno nie było wpisu o tym, co się u mnie ostatnio dzieje, dlatego mam dla Was tekst o tym, co Tu i teraz. Trochę o książkach, o serialach, o planach, o tym, czego bym chciała i o tym, nad czym pracuję.
Kwiecień gna, jak szalony. Jak już myślę, że ten tydzień jest szalony, to następny przebija go kilkukrotnie. Po cichu liczę na majówkę i odmóżdżenie, ale na razie czas na trochę lifestyle’u i tego, co się u mnie dzieje.
Rzutem na taśmę wyrobiłam się z lutowym Tu i teraz, a cieszy mnie to szczególnie, ponieważ mam dla Was newsa! Nie mogłam się doczekać, kiedy będę mogła Wam o tym powiedzieć. A poza tym zapraszam Was na krótkie podsumowanie mroźnego miesiąca.
Pierwszy miesiąc tego roku już prawie za nami. Jak się mają Wasze cele i postanowienia? U mnie różnie bywa, ale dzisiaj nie o tym. Dziś mam dla Was tradycyjny wpis lajfstajlowy, czyli garść nowości w śnieżnym Tu i teraz.
Święta już czekają w progu, więc stwierdziłam, że nie będę Was męczyć studenckim wpisem i opublikuję go dopiero na początku nowego roku. A dzisiaj mam dla Was lekkie, grudniowe Tu i teraz do przeczytania między ciastem a karpiem.
Tu i teraz to seria, którą bardzo lubię, ale o której bardzo często zapominam. W październiku postanowiłam się poprawić i wpis od razu wpisałam do kalendarza. Zapraszam Was na garść tego, co się u mnie teraz dzieje okraszoną zdjęciami w weekendów za miastem.
Nie wiem, jak to się stało, ale w całym szaleństwie planowania lipca umknął mi jeden z wpisów z mojej ulubionej serii. Na szczęście tak złożyło, że dzisiaj pomysłodawczyni tej serii – Kasia z Worqshop dodała na FB link do swojego wpisu, a do tego nie …
Zastanawiam się, czy kiedykolwiek uda mi się zacząć wpis z tej serii bez stwierdzenia, że nie mogę uwierzyć, że już minęło tyle czasu. Połowa czerwca bardzo mnie zaskoczyła, ale co tu się dziwić, skoro te dwa tygodnie były bardzo aktywne.
Przez ostatnie wyzwanie fotograficzne kompletnie zapomniałam o majowym Tu i teraz. Dlatego pojawia się trochę później niż w połowie miesiąca, ale, jak wiadomo, co się odwlecze to nie uciecze, a na pewno nie będzie gorsze!
Ostatnio coraz więcej wpisów mam ochotę zacząć słowami „Ale jak to już?!”. Czas przyspieszył niesamowicie, a dni mijają, jak szalone. Nie wiem, czym jest to spowodowane, ale bardzo mi się to nie podoba. Tak oto zastała nas już połowa marca i przyszedł czas na nowe …
Tu i teraz to chyba najczęściej modyfikowana przeze mnie seria na blogu. Najpierw wyparła Podsumowania miesiąca, a teraz Miesięczne cele wyparły ją. Jednak pisanie wpisów z tej serii sprawiało mi naprawdę dużą przyjemność, więc postanowiłam znaleźć im nowe miejsce, więc czas na kolejne Tu i teraz.
Co się stało z listopadem? Jakim cudem minął jeszcze szybciej niż październik? Dzisiaj już witamy grudzień, dlatego przyszedł czas na podsumowanie minionego miesiąca i małą niespodziankę!